Rick jest detektywem. Prowadzi zarówno te klasyczne sprawy, jak i związane ze zjawiskami paranormalnymi. W „Puppet House” przygląda się posiadłości, która należała do tajemniczego brzuchomówcy. Człowieka, który na scenie rozmawiał z marionetkami. Mężczyzna zmarł, a dom cieszy się ponurą sławą – ponoć giną w nim ludzie.
Pracownicy polskiego Spirit Games Studio postawili na klimat. „Puppet House” oferuje widok z oczu bohatera i czaruje atmosferą niepewności i zagrożenia. Robi sporo, by gracz obgryzał ze strachu palce. Niepokojące dźwięki przyspieszają bicie serca, podobnie jak panujący na ekranie półmrok. Do tego dochodzi tytułowa upiorna laleczka. To dzieło owego brzuchomówcy, które sprawia wrażenie istoty żywej i regularnie straszy bohatera, ale też i grającego.