„Odurzeni. Naziści, CIA i sekretna historia psychodelików”: Po LSD wszystko nam powiesz

Przez lata amerykańska CIA prowadziła tajne badania nad wykorzystaniem substancji psychoaktywnych w działalności wywiadowczej. Do dziś nie jest jasne, ile osób zostało nieświadomie odurzonych i jakie były tego konsekwencje.

Publikacja: 02.08.2024 17:00

George Hunter White, jeden z mózgów specjalnej operacji CIA, sam w specjalnie wyposażonych mieszkani

George Hunter White, jeden z mózgów specjalnej operacji CIA, sam w specjalnie wyposażonych mieszkaniach prowadził obserwacje ludzi, którym potajemnie podano LSD

Foto: Evelyn Straus/NY Daily News via Getty Images

W Nowym Jorku dzień 17 grudnia 1953 roku był dość zimny. O trzeciej po południu, gdy Sidney Gottlieb z 4 tys. dolarów w gotówce zbliżał się do budynku mieszkalnego w dzielnicy Greenwich Village na Manhattanie, temperatura wynosiła minus 4 stopnie. Nawet przy lodowatym zimnie było to miejsce tętniące życiem; uważano je za dzielnicę artystycznej bohemy. Tuż za rogiem pod koniec lat 30. działał pierwszy otwarty dla wszystkich klub nocny w Ameryce, Café Society, gdzie czarni, biali i Latynosi świętowali występy Elli Fitzgerald, Johna Coltrane’a, Billie Holiday czy Milesa Davisa. W tamtych latach dzielnicę odkryli beatnicy: Allen Ginsberg czy Jack Kerouac właśnie tu pili i palili trawkę w lokalu White Horse Tavern, bywali tu również sławni pisarze – Truman Capote czy Dylan Thomas.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla