Aktualizacja: 30.01.2016 08:14 Publikacja: 28.01.2016 19:47
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
O tym, że jest to nie tylko możliwe, ale wręcz wskazane, przekonywali nas do niedawna wyznawcy doktryny tzw. euroislamu, z Tarikiem Ramadanem na czele. To właśnie on w biblii swojej formacji, wydanym w 1999 roku eseju „Być europejskim muzułmaninem", nie bez racji przekonywał swoich współwyznawców (a przy okazji europejskie elity polityczne), że skoro Europa zdecydowała się przyjąć miliony wyznawców Allaha, to jedyną niekonfrontacyjną ścieżką w przyszłość jest synteza wartości islamu i zasad postoświeceniowej Europy z koncepcją praw człowieka, regułą rządów prawa czy równością płci.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas