Owszem, można sobie wyobrazić popijanie w upalne letnie popołudnie gęstego potężnego amarone. Można, ale przyjemność z tego podobna do paradowania po plaży w kożuchu. Nie robimy tego nie dlatego, iż zabraniają nam jakieś reguły, ale instynktownie wiemy, że nie tędy droga. Latem częściej pijemy wina białe (schłodzone!), lekkie, o małej zawartości alkoholu, zwiewne, orzeźwiające. A jak nam jeszcze jakimś bąbelkiem nienachalnym w kieliszku zagra, to uśmiech na twarzy gwarantowany. Vinho verde spełnia wszystkie te postulaty. I jeszcze jedno: rzut oka na mapę pokazuje, że owinięta Atlantykiem Portugalia musi być krajem, w którym je się dużo ryb i owoców morza, a że latem my też częściej niż zwykle sięgamy po rybę, sałatkę czy drób, to białe wino wydaję się oczywistością.