Małkowska: Szklany sufit

Uderzam weń od kilku lat.

Aktualizacja: 18.03.2016 11:49 Publikacja: 18.03.2016 00:00

Monika Małkowska

Monika Małkowska

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Jest niewidoczny, więc nie potrafię obliczyć dzielącej mnie od niego odległości. Nie umiem też ocenić grubości szklanej tafli i nie wiem, kto za nią się kryje, bo to szkło weneckie.

Nie tylko ja walę łbem o sufit, którego nie ma, a który naprawdę stanowi limit. Znacie to angielskie powiedzenie „sky is the limit"? Co znaczy – nie ma ograniczeń, możesz zaszaleć, niech poniesie cię wyobraźnia. U nas „niebo" ucina, miażdży, obezwładnia. W każdej dziedzinie.

Wiem, jak to niszczy. Brak szans na wykorzystanie talentów czy rzadkich umiejętności to przekleństwo. Właściwie można mieć tylko pretensje do Boga, że je dał – i zarazem odebrał.

Bo, tralala, można mieć słuch absolutny i wiedzieć, czuć potrzebę, żeby wyśpiewać duszę smykiem po strunach – a tu instrument niedostępny, za szybą (nomen omen). Bo to jeden Janko Muzykant został brutalnie skonfrontowany z rzeczywistością?

No, ale to było w złych czasach, kiedy właściwe urodzenie decydowało o karierze. Teraz każdy może, jeśli może.

Taką utopią karmiono obywateli PRL; taką ściemę wciskano nam przez ćwierćwiecze „wolnorynkowej konkurencyjności"; podobną iluzją mamią nas ci, którzy obecnie są u władzy. A może to oni dają się uwieść fatamorganie? Wierzą, że zmianami na kilku stanowiskach da się zmienić polską mentalność?

Spieszę z zimną wodą: wykoślawień charakterologicznych nie poprawi się na hasło, na zaklęcie. Nie wykluczy się nakazami, zakazami ani dobrą wolą grupki gotowych do poświęceń rodaków (już samo określenie trąci skansenem).

Gdyby istniała maszyna wyrywająca z dusz chciwość, konformizm, zawiść... Niwelująca układy, blokująca drogi na skróty, paraliżująca nepotyzm... Ogólnie – przywracająca zwykłą uczciwość?

Ale jak osiągnąć to metodą człowiek człowiekowi? Przecież nikt nie wytłumaczy nieuczciwemu, że nieuczciwość to zachowanie aspołeczne, skoro ułatwia życie. Kali ukraść krowy – dobrze, Kalemu je zabrać – źle. Taką lekcję moralności pobieramy od iluś tam lat. Kradzież jest wtedy naganna, gdy odkryta. Nieujawniona stanowi o dobrobycie kraju, wyższym PKB, wzroście konsumpcji, podniesieniu stawek dla sprzątaczek i wcześniejszej emeryturze dla mundurowych.

Takie mądrości wmłotkowywano Polakom, nazywając to demokracją, neoliberalizmem, wolnorynkowym kapitalizmem i innymi terminami o teoretycznie pozytywnych konotacjach. Takie tam rozpylanie rozweselających dymów. Gadanie o moralnych miazmatach było surowo zabronione. Brak akceptacji dla przekrętów nazwano frustracją, niechęć do biegu na skróty – nieudacznictwem, uczciwą grę – luzerstwem.

Kto chciał być trendy, musiał odnieść sukces. Jakość tego sięgania niebios była nieistotna, metody również. Wolnoamerykanka w show-bizie to normalka. Ciosy poniżej pasa w mediach – wręcz delikatność. Lepiej sprawdzały się sposoby zaoczne – snucie, knucie, intrygowanie.

Kto myśli, że nowa ekipa przetrzebiła dawnych mistrzów lewych (nomen omen) ustawek, jest w błędzie. Tego nie da się załatwić odgórnie. Nawet jeśli wymieni się śrubki, mechanizmy pozostają bez zmian. A te oparte są na wspólnych interesach, na rodzinnych układach, na znajomościach i uczuciach niemających nic wspólnego z miłością bliźniego.

Zadziwiające, jak wielu Polaków wygenerowało pokłady współczucia dla tych, którzy tracą prominentne pozycje, lukratywne posady, eksponowane stołki. Gdyby znali kulisy karier, byliby bardziej wstrzemięźliwi. Może nie wiedzą, że odbyło się to kosztem tych, których eliminowano, bo nie grali w drużynie politycznych liderów.

Piwnica pod Baranami wyśpiewała kiedyś „Dezyderata", tekst rzekomo znaleziony w starym kościele w Baltimore, datowany na rok 1692. „(...) wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść".

Ci, którzy zderzali się ze szklanym sufitem neoliberalizmu, też mają swoją opowieść. Chcę jej wysłuchać, nawet jeśli nie towarzyszą jej fanfary sukcesu ani trąby powodzenia. Czas rozbić glass.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy