Określenie dziaders, stawiające daną osobę poza nawiasem i zrozumieniem współczesnego dyskursu, miało oddawać naturę kogoś zanurzonego w odległej epoce, przeciwnego zmianom i nowym zjawiskom. Podobno już jest „passé”, jak wiele słów, których ledwie zdążymy się nauczyć, a odchodzą do lamusa. Aktualność, jak wiadomo, starzeje się najszybciej. Nie zmienia się natomiast fakt, że rozbieżności pomiędzy kolejnymi pokoleniami są i będą – przede wszystkim z racji sposobu, w jaki jedni i drudzy poznają rzeczywistość i w niej uczestniczą. Zwłaszcza że istotnie zmieniły się narzędzia poznania – mamy dziś nieustanny dostęp do strumienia komunikacyjnego i wiedzy (prawdziwej lub fałszywej) na wszystkie tematy, który każdy może trzymać we własnej kieszeni. Trudno, żeby nie różniło to starszych, którzy żyli jeszcze „z mediami”, i młodszych, żyjących „w mediach”.