Jeśli PiS-owi ostatecznie uda się przeforsować „ustawę bezkarnościową” wstecznie zwalniającą z odpowiedzialności karnej samorządowców, którzy dwa lata temu złamali prawo, przekazując Poczcie Polskiej spisy wyborców na użytek ostatecznie nieprzeprowadzonych kopertowych wyborów prezydenckich, żaden kolejny rząd nie będzie się już musiał przejmować działaniem w granicach prawa. Przepychany właśnie przez Sejm przepis będzie mógł służyć latami jako precedens do rozgrzeszania każdej władzy z każdego bezprawia. Na końcu przecież wszystko można będzie uzasadnić wyższymi racjami, a każdy podeptany po drodze do politycznego celu przepis uznać będzie można za zbędną przeszkodę utrudniającą skuteczne rządzenie. Zasada, że władza może tylko to, na co prawo jej zezwala, odejdzie do lamusa, co będzie może nawet lepsze, bo uczciwsze niż udawanie, że ciągle ona obowiązuje.
Czytaj więcej
Mateusz Morawiecki: „Zbigniew Ziobro jest cyniczny i gotów działać przeciwko nam – ale w obecnym Sejmie nie przyłączy się do antyrządowej koalicji, bo to przekreślałoby go na zawsze w prawicowym elektoracie. Po odebraniu Zbigniewowi Ziobrze kontroli nad prokuraturą trzeba też ostro wziąć się za finanse Solidarnej Polski. Choćby po to, by część jego posłów była gotowa popierać nas w głosowaniach lub przystąpić do PiS – nawet jeśli ze strachu”.
Gdy ponad dwa lata temu partia Jarosława Kaczyńskiego z podobną determinacją przepychała wybory kopertowe, głosów ekspertów alarmujących o bezprawności przekazywania spisów wyborców Poczcie Polskiej było wystarczająco dużo, żeby uznać tamto łamanie prawa za poczynione z pełną premedytacją. Nagradzanie dzisiaj tych wszystkich, którzy wtedy nie mieli odwagi odmówić władzy współudziału w przestępstwie, będzie demoralizujące nie tylko dla nich, ale stworzy niebezpieczny dla obywateli precedens. Prędzej czy później zostanie on przywołany, gdy kolejny rząd zechce w podobnie lekceważący sposób potraktować prawa obywateli.
Na końcu przecież wszystko można będzie uzasadnić wyższymi racjami, a każdy podeptany po drodze do politycznego celu przepis uznać będzie można za zbędną przeszkodę utrudniającą skuteczne rządzenie.
W tej sprawie nie ma i nie powinno być żadnych okoliczności łagodzących, tym bardziej że dotychczas skazywanym wspólnikom władzy wielka krzywda się nie dzieje. Zasądzony choćby w sprawie wójta gminy Wapno rok próby i 2 tys. zł nawiązki to symboliczna kara za świadome przekroczenie uprawnień.