Teatr jako scena ideologiczno-politycznej młócki

Teatralna adaptacja dzieła Krzysztofa Piesiewicza i Krzysztofa Kieślowskiego musi być wydarzeniem. A jeśli jej wystawienia podejmuje się jeden z najlepszych teatrów w Polsce – Narodowy Jana Englerta – jest takim wydarzeniem w dwójnasób. Tyle że w Polsce zwyczaj dyskutowania o zdarzeniach kulturalnych zanika, chyba że są one pretekstem do młócki ideologiczno-politycznej.

Publikacja: 04.11.2022 17:00

Małgorzata Kożuchowska w „Dekalogu” w Narodowym odgrywa m.in. sceny z „Krótkiego filmu o miłości”. „

Małgorzata Kożuchowska w „Dekalogu” w Narodowym odgrywa m.in. sceny z „Krótkiego filmu o miłości”. „Czego tam nie ma: i stalkerstwo jako przejaw romantycznej miłości, i gwałt kobiety na mężczyźnie…” – narzeka autorka jednej z recenzji spektaklu

Foto: Jacek Domiński/REPORTER

Po premierze miałem wrażenie, jakby recenzenci nie kwapili się do podsumowań. Ale może potrzebowali czasu, aby się z wyzwaniem takiego bilansu zmierzyć? Skądinąd polska krytyka teatralna podlega erozjom – z najróżniejszych powodów. W końcu jednak trochę tekstów o „Dekalogu” powstało.

Siła serialu, pytania o adaptację

Pozostało 98% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
„Ostatnia przysługa”: Kobieta w desperacji
Plus Minus
„Wieczne państwo. Opowieść o Kazachstanie": Władza tłumaczyć się nie musi
Plus Minus
"Nobody Wants to Die”: Retrokryminał z przyszłości
Plus Minus
Krzysztof Janik: Państwo musi czasem o siebie zadbać
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Plus Minus
Olimpijskie boje smutnych panów