Reklama
Rozwiń

Zdort: Ladacznice i kibole

Takich rzeczy nie zapomina się do końca życia. Pewien dość znany publicysta, dawniej związany z prawicą, dziś całkiem mainstreamowy, pięć lat temu publicznie życzył mi śmierci. Napisał, że poczułby się lepiej, gdybym gryzł ziemię.

Aktualizacja: 14.05.2016 13:40 Publikacja: 13.05.2016 01:00

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Znalazłem się zresztą w zacnym towarzystwie, bo ów publicysta tego samego życzył Bronisławowi Wildsteinowi, Rafałowi Ziemkiewiczowi, Wojciechowi Wenclowi, Robertowi Tekielemu, Zdzisławowi Krasnodębskiemu i Pawłowi Lisickiemu.

Tamten tekst wywołał oburzenie. Na jego temat dyskutowano wtedy nawet na forum kibicowskim Legii Warszawa – pojawiały się wpisy, w których odsądzano wspomnianego publicystę od czci i wiary. Akurat takich obrońców nie potrzebowałem. Nigdy nie miałem zaufania do tzw. środowisk kibicowskich. Czułem zażenowanie, kiedy godni zaufania i szacunku politycy prawicy – jak choćby śp. Zbigniew Romaszewski – wstawiali się za kibolami.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka