W skali kosmosu Układ Słoneczny wydaje się nieistotny, jeśli porównamy go z galaktykami i gwiazdami. Pojawił się dość późno w kosmicznej historii i właśnie dlatego mówimy o nim dopiero pod koniec naszej biografii Wszechświata. Rozpoczęliśmy książkę od Wielkiego Wybuchu, ale wydaje się, że dopiero teraz dochodzimy do punktu kulminacyjnego, którym jest pojawienie się ludzkości jako zjawiska kosmicznego. Jest to bardzo subiektywny punkt widzenia i to, co dla nas jest ukoronowaniem wszystkiego, w szerszej perspektywie jawi się jako krótkotrwałe zdarzenie o ograniczonym znaczeniu.
Możliwość powstania planet i wykształcenia się na ich powierzchni życia, związana z ośrodkiem międzygwiazdowym naszej Galaktyki, zaczęła się w pełni urzeczywistniać w Układzie Słonecznym, gdy w mgławicy słonecznej uformowało się Słońce. Mgławica słoneczna utworzyła dysk gazu i ziaren pyłu, które krążyły wokół rodzącego się Słońca po mniej lub bardziej kołowych orbitach. Gaz pochodzący z przestrzeni międzygwiazdowej składał się głównie z pozostałego po Wielkim Wybuchu wodoru i helu, ale oprócz tego zawierał też proste cząsteczki złożone z atomów pierwiastków, takich jak węgiel, tlen i azot, które powstały w gwiazdach.
Najwięcej było cząsteczek zbudowanych z niewielkiej liczby atomów, ponieważ ich wytworzenie w galaktycznej próżni jest prostsze niż uformowanie się bardziej skomplikowanych związków. W dysku mgławicy słonecznej znajdowały się więc między innymi cząsteczki wodoru (dwa atomy wodoru, H2), wody (dwa atomy wodoru i jeden tlenu, H2O), amoniaku (trzy atomy wodoru i jeden azotu, NH3) oraz tlenku i dwutlenku węgla (jeden atom węgla i jeden lub dwa atomy tlenu, CO i CO2). Występowały w nim również nieco bardziej skomplikowane związki, takie jak metanol (jeden atom węgla, jeden tlenu i cztery wodoru, CH3OH) i aldehyd octowy (dwa atomy węgla, jeden tlenu i cztery wodoru, CH3CHO).
Najbardziej złożone cząsteczki, jakie odkryto do tej pory w przestrzeni międzygwiazdowej, zawierają dwanaście lub nawet więcej atomów, na przykład benzen, C6H6, z sześcioma atomami węgla i sześcioma wodoru ułożonymi w kształt pierścienia. Fulereny są cząsteczkami złożonymi tylko z jednego rodzaju atomów, ale za to zawierającymi ich dużo – każda cząsteczka jest strukturą 60 atomów węgla ułożonych w formie przypominającej kopułę geodezyjną zaprojektowaną przez architekta Buckminstera Fullera.
Możemy się domyślać, że podobną złożoność mogły mieć cząsteczki mgławicy słonecznej, zanim doszło do jej ogrzania, zagęszczenia i wykształcenia się bardziej skomplikowanych związków. Dysk miał skład chemiczny zbliżony do tego, jaki obecnie mają komety w Układzie Słonecznym – prawdę mówiąc, komety utworzyły się właśnie z materiału mgławicy słonecznej. Przestrzeń międzygwiazdowa jest zimna, podobnie jak komety, i cząsteczki te, a także inne podobne związki chemiczne, były początkowo zamrożone w ziarnach mgławicy słonecznej złożonych z różnych odmian lodu. Cztery i pół miliarda lat temu drobiny te zaczęły się ze sobą sklejać, tworząc komety. Te spośród nich, które nie zbliżyły się z jakiegoś powodu do obszaru ogrzewanego przez Słońce – w którym dochodzi do uruchomienia dalszych reakcji chemicznych – istnieją praktycznie w niezmienionym stanie od chwili, gdy się uformowały.