Reklama
Rozwiń
Reklama

"Dzień świra": Z kina na deski po dwóch dekadach

„Dzień świra” w warszawskim Teatrze Ateneum to przede wszystkim portret jednostki w kryzysie. Diagnozy dotyczące zbiorowości są raczej tłem.

Publikacja: 17.06.2022 17:00

"Dzień świra": Z kina na deski po dwóch dekadach

Foto: Krzysztof Bieliński/Teatr Ateneum

Na początku dostajemy program teatralny wypełniony tak zwanymi kultowymi cytatami. Istotnie, same dialogi Adasia Miauczyńskiego z synem Sylwusiem stały się tematem setek memów. Sporo w tym wulgarności, ale sporo też żartów z zaśmiecenia języka polskiego komunałami, zwrotami kalekimi, jakimiś strzępami dawnej kultury i popkultury tworzącymi miks, groch z kapustą w głowie spsiałego inteligenta.

Trzydziestokilkuletni znajomy, którego zabrałem na spektakl, powiedział mi, że dla jego pokolenia film Koterskiego z 2002 r. był ważnym doświadczeniem. Znęcał się nad generacją ich rodziców, a młodzi byli bezlitosnymi obserwatorami (jednak nie całkiem, nastoletni Sylwunio to przecież także karykatura). To był film ważny również dla mego pokolenia. My szukaliśmy w Adasiu siebie.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Trump kończy rzeź, Netanjahu zostaje z problemami
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama