Symbolem niezmienności Rosji i „rosyjskiej idei" jest strzał w tył głowy, który dziś łączą polskie ofiary z czasu II wojny światowej i ofiary w ukraińskiej Buczy. 1940 i 2022. Świat się zmienił. Rosja nie. Uderza w elity, w cywili, chcąc pozbawić sąsiednie narody samodzielności, mszcząc się za każdy przejaw samostanowienia, niepodległości, demokracji.
Kilkanaście tysięcy polskich oficerów zginęło przecież w odwecie za przegraną przez Moskwę wojnę polsko-bolszewicka 1919–1921, gdy Polska zagrodziła drogę bolszewickiej rewolucji do Europy. Teraz głównym wrogiem „rosyjskiej idei" jest Ukraina. I można być pewnym, że jest tylko kwestią czasu, gdy ukaże się książka „ukraińskiego Czapskiego", który opisze barbarzyństwo i bestialstwo Rosji 82 lata po Katyniu, Starobielsku, Ostaszkowie.
Zmiana będzie jedna: ofiarami strzału w tył głowy będą nie Polacy, lecz Ukraińcy, bo Rosja jest raz carska, bolszewicka, innym razem Putina, ale zmieniają się tylko nazwy, zaś mechanizmy tego państwa od wieków, gdy Moskwa wyswobodziła się spod jarzma tatarskiego – przejmując jego metody, pozostają te same. Imperialna przemoc, brak partnerskiego podejścia do sąsiadów, traktowanie ich jako część imperium stanowiącego urojone „strefy wpływów". Prowokacje, tworzenie agentury, fake newsy, mordowanie cywili, dzieci, kobiet, starszych, branie „w jasyr", zsyłanie na Syberię.
Czytaj więcej
Na tle zdecydowanego potępienia rosyjskiej agresji na Ukrainę przez wiele gwiazd, milczenie orędowników pokoju – Boba Dylana i Bono – bulwersuje, a Roger Waters zasłużył już być może na miano „użytecznego idioty".
Kafkowska gra Stalina
Czapski był świadkiem rosyjskiego imperializmu już podczas wojny polsko-bolszewickiej. W szczególności zaś mógł obserwować, czym jest Rosja i „rosyjska idea" jako jeniec Starobielska, jednego z obozów sowieckich, którego więźniowie zostali zamordowani. Czapski przeżył i zajmował się poszukiwaniem towarzyszy broni w stalinowskiej Rosji, gdy podpisała układ Sikorski–Majski w 1941 r., a z jeńców, którzy przeżyli, była tworzona w Rosji Armia Polska generała Władysława Andersa.