W orędziu poprzedzającym obchody święta narodowego 14 lipca prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że wprowadzi ograniczenia pandemiczne, które będą dotyczyć tylko osób niezaszczepionych przeciw koronawirusowi. Efekt tego postanowienia jest taki, że właściciele tamtejszych kawiarni i restauracji sprawdzają dzisiaj przy drzwiach wejściowych, czy ich klienci mają zaświadczenie o szczepieniu. Tuż po ogłoszeniu tej informacji w środku wakacji w ciągu jednej nocy kilkaset tysięcy Francuzów zarejestrowało się w systemie szczepień, by wkrótce po tym przyjąć odpowiedni preparat. Publicyści i lekarze komentowali, że wizja utraty możliwości zjedzenia croissanta w ulubionej kawiarni ostatecznie przekonała do szczepień wielu spośród tych, którzy w tej sprawie mieli wątpliwości albo wręcz konsekwentnie odmawiali zastrzyku. Do początku lipca pierwszą dawkę preparatu przyjęła tylko nieco ponad połowa Francuzów. Pod koniec sierpnia było to już prawie trzy czwarte tamtejszej populacji.