Hiszpański Kościół jest podzielony

Z José Ramón Julio Martinez Marquezem rozmawia Ewa Wysocka

Aktualizacja: 26.01.2008 11:17 Publikacja: 26.01.2008 02:04

RZ: Poprawne dotąd stosunki państwo – Kościół w Hiszpanii przestały być takie.

Nie jest tak źle. Niczym nie różnią się one od innych hiszpańskich problemów. Przyczyna tkwi w przeszłości, dokładnie w okresie przemian, które rozpoczęły się pod koniec dyktatury Franco. Zmiany postanowiono wprowadzać w sposób łagodny, przemilczając wiele spraw. Między innymi to, że Kościół poparł dyktaturę. Zdecydowano wtedy: zamykamy rozdział i rozpoczynamy od zera. Nie ruszamy drażliwych kwestii, między innymi stosunków państwo – Kościół.

Od tego czasu minęło prawie 40 lat.

I przez tyle czasu żaden rząd nie odważył się rozpocząć trudnego dialogu. Ani Felipe Gonzalez przez prawie trzy kadencje lewicowych rządów, ani José Maria Aznar przez dwie kadencje rządów prawicowych. Jeden i drugi robili wszystko, by nie narażać się na konflikt z Kościołem, nie dawać władzom duchownym najmniejszego powodu do niezadowolenia. Moim zdaniem Kościół nigdy nie stracił swych przywilejów. Gonzalez prowadził bardzo umiarkowaną politykę. Podobnie Aznar. W Hiszpanii zmienił się system, ale to nie naruszyło status quo Kościoła.

Co się teraz dzieje? W mediach mówi się o otwartej wojnie między rządem Zapatero a Kościołem.

Takich napięć rzeczywiście nie było od czasów republiki. Ale to zaledwie pół prawdy. Nie możemy mówić o konflikcie państwo – Kościół, tylko o konflikcie między państwem a radykalną częścią Kościoła. Zaryzykowałbym twierdzenie, że nie jest to większość. Kiedy słuchamy Konferencji Episkopatu, nie wyczuwamy napięć, nie wyczujemy ich również w kazaniach biskupów katalońskich i wielu innych. Zagrożone poczuło się radykalne skrzydło Kościoła, a ponieważ to ono od kilku lat jest u steru tej instytucji, niezadowolenie tej części interpretowane jest jako niezadowolenie ogółu.

Niezadowolenie nie jest bezpodstawne: śluby osób tej samej płci, szybkie rozwody...

To był detonator. Właśnie te decyzje doprowadziły do zaostrzenia stosunków państwo – Kościół i wielokrotnego głośnego oskarżania rządu o osłabianie wiary katolickiej. Kościół stał się widoczny. Coraz silniej wkraczał do życia politycznego i społecznego. Pod koniec grudnia zorganizował w Madrycie ogromną manifestację w obronie rodziny. Od początku rządów Zapatero duchowni kilkakrotnie wychodzili na ulice. Tego wcześniej nie było. I to też świadczy o poczuciu zagrożenia. Uważam, że to bardzo dobrze, że Kościół wychodzi na ulicę i protestuje. Szkoda tylko, że zabrakło haseł w obronie ubogich, maltretowanych kobiet, molestowanych dzieci. Hiszpania ma wiele prawdziwych, palących problemów, dobrze by było, by w ich rozwiązywanie włączył się Kościół ze swym autorytetem. Ale wszystkie manifestacje ograniczały się do protestów przeciwko szybkim rozwodom, aborcji, małżeństwom homoseksualnym. Wyobrażam sobie, że uczestnikami madryckiej manifestacji były osoby głęboko wierzące, dla których ważna jest rodzina. Wystąpienia były bardzo upolitycznione. Nie mówiono o rodzinie, za to pełno było ocen rządu. „W Hiszpanii nie ma demokracji, bo została zmiażdżona przez czerwonego Zapatero” – takie słowa padły z ust duchownych dwa miesiące przed wyborami. To się wcześniej nie zdarzało.

Wypowiedzi te nie pozostały bez echa. Zapatero odciął się i to ostro. Wymiana zdań zaczyna przypominać mecz ping-ponga...

Na taki frontalny atak Zapatero nie mógł nie odpowiedzieć. Utarczki w tak mało chrześcijańskim stylu to ewidentny błąd Kościoła. Ale Zapatero niewiele na tym skorzysta, nie przysporzy mu to głosów w marcowych wyborach do parlamentu.

Niezdecydowani antyklerykałowie nie postawią na socjalistów?

Nie, bo są nimi rozczarowani. Trzeba pamiętać, że Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) jest ugrupowaniem centrolewicowym. Bardziej na lewo jest choćby Zjednoczona Lewica (IU), która domaga się radykalnych posunięć wobec kleru, jak całkowite odebranie Kościołowi subwencji. Dla nich poczynania Zapatero to łaskotki. Rząd nie powinien słuchać ani jednych, ani drugich. Wystarczy, że będzie działał zgodnie z konstytucją, dokładnie z artykułem 16, który wyznacza granice stosunków państwo – Kościół. Z sytuacji, moim zdaniem, skorzysta prawica, Partia Ludowa (PP), która w Kościele szuka sojusznika, by wygrać wybory.

Ale przecież prawicowy rząd Aznara trzymał Kościół na dystans.

Tak, ale hiszpański Kościół zawsze popierał prawicę i był z nią związany. Przypomnę, że za rządów Aznara istniejąca przy jego partii Platforma Gejowska zgłaszała nieśmiałe projekty na rzecz zalegalizowania ślubów osób tej samej płci. Przypuszczam, że jeśli zostałyby one wprowadzone w życie, ta decyzja nie wywołałaby takiej burzy jak decyzja socjalistów.

Aznar nie odważyłby się wprowadzić do szkół wychowania obywatelskiego, na którym hiszpańska młodzież się uczy, że obok rodziny tradycyjnej istnieją też rodziny złożone z osób tej samej płci...

Kościół straszy, że rodzina przeżywa rozkład. Może nie jestem najlepszym przykładem: mam za sobą dwa rozwody, moich czworo dzieci przez wiele lat wychowywałem sam, ale mimo to mam wspaniałą rodzinę. Uwielbiam ją i wcale nie czuję, że jest w rozkładzie. Znam setki podobnych rozwiedzionych rodzin, które sobie poradziły i są szczęśliwe. W hiszpańskiej rodzinie naprawdę nic złego się nie dzieje.

Wiele decyzji Zapatero otwarcie uderza w nauczanie i powagę Kościoła.

Dla radykalnej części Kościoła jest to walka o zagrożoną wiarę chrześcijańską, o podstawowe dogmaty, które wyznaje od setek lat. Dlatego jej atak na rząd jest tak otwarty i tak ostry. Nerwowość nie jest związana wyłącznie z posunięciami Zapatero i z marcowymi wyborami do parlamentu. Trwa walka w samym Kościele. Miesiąc po wyborach parlamentarnych odbędą się wybory do episkopatu. Kościołowi zostały dwa miesiące na przekonanie Hiszpanów, by głosowali na prawicę. I trzy, żeby zmobilizować się wewnętrznie i nie dopuścić do władzy postępowych biskupów. Wyobraźmy sobie, że ponownie zostanie wybrany Zapatero, a do władzy w Kościele dojdzie postępowe skrzydło episkopatu. Można sobie dopowiedzieć, co będzie się działo...

Może przybędzie wiernych, bo teraz kościoły świecą pustkami.

Moim zdaniem winę za to ponosi przede wszystkim kler, bo nie jest w stanie zmodernizować swych poglądów, unowocześnić struktur i zacząć normalnie przemawiać do ludzi. Za bardzo jest przywiązany do dogmatów, których młode pokolenie nie potrafi zrozumieć. Bardzo trudno jest przekonać nawet średnio inteligentnego człowieka, że Bóg stworzył świat w siedem dni, że grzechem jest używanie prezerwatywy. W Hiszpanii do kościoła chodzą głównie osoby starsze. Pierwszy raz w historii jest więcej małżeństw cywilnych niż kościelnych. Z czegoś to wynika.

Jakie będą stosunki państwo – Kościół, jeśli wygra prawica?

Poprawne, ale nie wierzę, że prawica włączy wsteczny bieg i odważy się zmienić ustawy o szybkich rozwodach czy małżeństwach homoseksualnych. Zabraknie im cywilnej odwagi na taki krok. Tak jak Aznarowi, który w czasie ośmioletniej kadencji nie odważył się zmienić nawet jednej litery w prawie dopuszczającym aborcję.

José Ramón Julio Martinez Marquez (znany jako Ramoncin), ekslider kultowego zespołu W.C., aktor, scenarzysta, kompozytor, pisarz, autor komentarzy politycznych m.in. w dzienniku „El Pais”

RZ: Poprawne dotąd stosunki państwo – Kościół w Hiszpanii przestały być takie.

Nie jest tak źle. Niczym nie różnią się one od innych hiszpańskich problemów. Przyczyna tkwi w przeszłości, dokładnie w okresie przemian, które rozpoczęły się pod koniec dyktatury Franco. Zmiany postanowiono wprowadzać w sposób łagodny, przemilczając wiele spraw. Między innymi to, że Kościół poparł dyktaturę. Zdecydowano wtedy: zamykamy rozdział i rozpoczynamy od zera. Nie ruszamy drażliwych kwestii, między innymi stosunków państwo – Kościół.

Pozostało 93% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą