Wszyscy jesteśmy kibicami - fotoreportaż

Są takie chwile, kiedy każdy staje się kibicem piłkarskim. Trafiają się co dwa lata, gdy przychodzą mistrzostwa Europy albo mundial. Tegoroczne święto kibiców Euro 2008 zbliża się do końca i po niedzieli większość z nas wróci do swoich normalnych zajęć.

Aktualizacja: 28.06.2008 02:51 Publikacja: 28.06.2008 02:06

Po turecko-chorwackim pojedynku: jedni idą dalej, drugim już wszystko jedno

Po turecko-chorwackim pojedynku: jedni idą dalej, drugim już wszystko jedno

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Zapomnimy o momentach radości i gniewu, zachwycie i rozczarowaniach. Życie potoczy się dalej, a piłką zajmować się będą tylko dziennikarze i najbardziej zatwardziali amatorzy tej rozrywki.

Dlaczego to „niedzielne” kibicowanie jest takie popularne? Ważne chyba, że nie trzeba się na niczym znać, zresztą na czym tu się znać? Po prostu 22 facetów gania po polu za kawałkiem skóry i próbuje wbić go między słupki. Jedenastu z nich reprezentuje nas: nasz kraj, nasze marzenia o sukcesie, o pokonaniu innych narodów. Będąc kibicem, nie musimy się tłumaczyć, że nie lubimy Ruskich albo Niemców – wolno nam. Mamy prawo unieść się na fali emocji, nikt nas nie rozlicza z dosadnych, czasem wulgarnych okrzyków, kabotyńskich ataków histerii i dziecinnych gestów.

Nie obwiniajmy się zbytnio za te chwile słabości. Bycie kibicem, zwłaszcza kibicem reprezentacji, ożywia w nas normalne emocje: dumy, troski o los rodaków, radości z sukcesu i smutku po porażce. Dobrze, że na całym świecie mamy stadiony piłkarskie, na których ludzie mówią tym samym językiem – językiem futbolu. I dobrze, że po raz kolejny tylu z nas mogło w tej barwnej rozmowie uczestniczyć.

 

 

Zapomnimy o momentach radości i gniewu, zachwycie i rozczarowaniach. Życie potoczy się dalej, a piłką zajmować się będą tylko dziennikarze i najbardziej zatwardziali amatorzy tej rozrywki.

Dlaczego to „niedzielne” kibicowanie jest takie popularne? Ważne chyba, że nie trzeba się na niczym znać, zresztą na czym tu się znać? Po prostu 22 facetów gania po polu za kawałkiem skóry i próbuje wbić go między słupki. Jedenastu z nich reprezentuje nas: nasz kraj, nasze marzenia o sukcesie, o pokonaniu innych narodów. Będąc kibicem, nie musimy się tłumaczyć, że nie lubimy Ruskich albo Niemców – wolno nam. Mamy prawo unieść się na fali emocji, nikt nas nie rozlicza z dosadnych, czasem wulgarnych okrzyków, kabotyńskich ataków histerii i dziecinnych gestów.

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla