Reklama
Rozwiń

Idź za głosem

W „Historii kina w Popielawach” jeden z bohaterów przeklina: „Żeby wam, k..., kino nie przyjechało”. Sam Jan Jakub Kolski mówi: „Robię filmy, bo nie umiem ich nie robić”

Publikacja: 06.06.2009 15:00

Idź za głosem

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Miłość do kina jest w rodzinie Kolskich przekazywana z pokolenia na pokolenie.

– Ona rodzi się na poziomie krwi, instynktu, przemożnej potrzeby, z którą nie sposób dyskutować – mówi reżyser. – Moje życie jest tak przesiąknięte filmem, że na pytanie, skąd jestem, powinienem odpowiedzieć: – Po pierwsze z kina. Nie z miasta, nie ze wsi. Z kina.

Pozostało jeszcze 98% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy