[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/artykul/312088,371991_Sudan_potrzebuje_pomocy.html]rozmowę wideo[/link] z biskupem Kussalą [/b]
[b]Rz: Kto dokonuje rzezi w południowym Sudanie?[/b]
[b]Bp. Edoardo Hiiboro Kussala: [/b]Głównie ugrupowanie o nazwie Armia Oporu Pana (Lord’s Resistance Army). To jest ugandyjska organizacja zbrojna działająca od 23 lat, na początku w północnej Ugandzie. W ostatnich latach ci rebelianci byli wypierani z Ugandy i poruszają się na pograniczu Konga, Sudanu i Republiki Środkowoafrykańskiej. Od 2005 roku są obecni w naszym rejonie, czyli Zachodniej Prowincji Równikowej. Dowódcą LRA jest Joseph Kony, zbrodniarz poszukiwany listem gończym Międzynarodowego Trybunału Karnego. LRA to jedna z najbardziej okrutnych grup terrorystycznych na świecie. Zabijają niewinnych ludzi, plądrują wsie. Ich najbardziej znaną praktyką jest porywanie dzieci – młodzi chłopcy są uczeni zabijania i wcielani do armii, a dziewczynki stają się niewolnicami seksualnymi dowódców.
[b]Jak duża część populacji Zachodniej Prowincji Równikowej narażona jest na ataki Armii Oporu Pana?[/b]
W mojej diecezji mieszka około 1 mln 300 tysięcy ludzi. Większość z nich żyje w strachu przed rebeliantami Kony’ego, dlatego też masowo porzucają wsie, które stanowią główny rejon ataków, i żyją w mieście. Oficjalnie, według danych ONZ, około 100 tysięcy ludzi straciło dach nad głową, ale ofiar jest więcej. Np. tysiące przybywają do mojego miasta Yambio. Według moich ocen 240 tysięcy ludzi w prowincji to są uchodźcy.