Reklama
Rozwiń

Ogniem, mieczem i prądem

O mistrzu powieści historycznej Bernardzie Cornwellu pisze w Polsce mało kto, a jest o kim pisać.

Publikacja: 26.11.2010 19:00

Ogniem, mieczem i prądem

Foto: Rzeczpospolita

Ma w dorobku i świetny cykl powieści napoleońskich („Sharpe”), i genialną trylogię o czasach króla Artura, i serię o wojnie stuletniej („Hellequin”). Teraz wziął na warsztat wojnę secesyjną oraz rewolucję amerykańską – i nie wiadomo doprawdy, na czym skończy. Cornwell ma mózg, talent, niezwykły narracyjny dar i pamięta, że dobra literatura bez porządnego bohatera to tylko teatrzyk kukiełkowy. „Ostatnie królestwo” to początek pięciotomowej sagi o najwybitniejszym władcy w historii Anglii – Alfredzie Wielkim, który w IX stuleciu zjednoczył Brytanię, wiodąc jednocześnie mordercze wojny z wikingami. Cornwell opowiada o narodzinach Anglii z pasją człowieka dumnego z osiągnięć przodków, który rozumie, że narody hartuje się ogniem, żelazem, krwią i łzami – bo nie ma innego wyboru. Zazdroszczę mu tej szczerości, bo urodziłem się w kraju, gdzie w modzie jest sięganie po historię głównie po to, by dokonywać wymyślnych samoudręczeń.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa