Sylwester

Czy mo­gą pań­stwo so­bie wy­obra­zić syl­we­stra bez kro­pli al­ko­ho­lu? Ob­sta­wiam, że nie. Ale ja ta­kie­go prze­ży­łem.

Publikacja: 31.12.2011 00:01

Oku­pa­cja 1943/1944. Umó­wi­li­śmy się na­szą grup­ką z Taj­ne­go In­sty­tu­tu Sztu­ki Te­atral­nej, że syl­we­stra spę­dzi­my ra­zem. Jed­na ze stu­den­tek – Sła­wa Przy­by­szew­ska – mia­ła wiel­kie miesz­ka­nie na Płu­ga. Sła­wa by­ła stry­jecz­ną wnucz­ką słyn­ne­go Przy­by­szew­skie­go. Tro­chę się to od­zy­wa­ło w jej cha­rak­te­rze czy za­cho­wa­niu. Pu­en­tą jej ży­cia by­ła wi­zy­ta w ge­sta­po, gdzie przed­sta­wi­ła się ja­ko do­wód­ca AK. Przy­ję­li ją bar­dzo uprzej­mie i szyb­ko od­wieź­li do Ja­na Bo­że­go, szpi­ta­la psy­chia­trycz­ne­go. Tam po­dob­no zgi­nę­ła w po­wsta­niu.

Na ra­zie się na to jed­nak nie za­no­si. Jest ósma wie­czór i za­czy­na się go­dzi­na po­li­cyj­na, czy­li nie wol­no wyjść na uli­cę. Jest kil­ka dziew­czyn (m.in. Zo­sia Mro­zow­ska, Ba­sia Ra­chwal­ska, Kry­sia Go­go­lew­ska i Sła­wa) i dwóch chłop­ców (Sta­szek Bu­gaj­ski i ja). Na­kry­wa­my do sto­łu i wte­dy nie­wy­pał! Oka­zu­je się, że nikt nie ku­pił wód­ki. My­śle­li­śmy, że Sław­ka ma za­pa­sy, a dziew­czy­ny my­śla­ły, że to my ze Stasz­kiem za­dba­my o al­ko­hol. Przed na­mi per­spek­ty­wa no­cy – bo nie moż­na by­ło wyjść do szó­stej ra­no – kom­plet­nie su­chej. Trud­no. Zje­dli­śmy ka­nap­ki. Po czym od­był się ma­ra­ton po­ezji, scen i etiud.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama