Aż 84 procent Amerykanów mieszka już w miastach, chociaż obszary miejskie zajmują tylko 10 procent powierzchni kraju – wynika z najnowszego spisu powszechnego. Czy to oznacza, że prawdziwa amerykańska wieś niedługo przestanie istnieć?
Według różnych danych odsetek osób mieszkających na terenach wiejskich waha się między jedną szóstą a jedną piątą amerykańskiej populacji. Możemy założyć, że to około 60 milionów osób, a więc niewiele mniej, niż liczy Francja czy Wielka Brytania. Ale oczywiście ma pan rację: spadek jest znaczny, jeszcze 100 lat temu mieszkało na amerykańskiej wsi ponad 70 procent Amerykanów, co znajdowało odbicie w naszej gospodarce, kulturze i cechach naszego społeczeństwa. W czasach drugiej wojny światowej kraj był już podzielony na pół. Ludzie, szukając lepszego życia, porzucali farmy i przenosili się do miast, gdzie powstawały nowe fabryki i nowe miejsca pracy. Efektem industrializacji było zaś powstawanie coraz większych metropolii. Podobne tendencje widzimy również gdzie indziej. Światowa popu- lacja poziom, w którym podzieliła się po połowie na mieszkańców miast i wsi, osiągnęła na przełomie 2009 i 2010 roku. Na całym świecie zmienia się sposób, w jaki zdobywamy pożywienie i w jaki korzystamy z naszych zasobów. W Europie proces migracji ze wsi do miast nastąpił już dawno. W krajach, w których mieszkańcy wsi stanowią około 70 procent – jak w Chinach – czy ponad 60 procent – jak w Indiach czy Pakistanie, obserwujemy wciąż wiele napięć związanych z biedą oraz z procesem takiej kulturowej i cywilizacyjnej transformacji.
Ta transformacja zrewolucjonizowała też amerykańską prowincję?