Reklama
Rozwiń

Wielka liberalna inkwizycja

Wolność słowa jest jak samochody Forda na początku ubiegłego wieku. Można wybrać każdy kolor, pod warunkiem że jest on czarny. Dziś natomiast można mówić, co się chce, ale tylko w ramach paradygmatu liberalnego.

Publikacja: 09.02.2013 00:01

Wielka liberalna inkwizycja

Foto: Plus Minus, Mirosław Owczarek MO Mirosław Owczarek

Mit wielkiej inkwizycji wciąż trzyma się mocno. Opowieści o krwiożerczych zakonnikach, którzy z okrucieństwem w oczach wyszukiwali najmniejsze ślady herezji, by później móc jej przedstawicieli usmażyć na pięknych stosach – nadal krążą (w mniej lub bardziej radykalnych wersjach) wśród liberalnych i lewicowych komentatorów i publicystów.

I choć niewiele lub nic nie mają one wspólnego z rzeczywistością, to błyskawicznie inkwizytorem zostaje okrzyknięty każdy, kto uznaje, że homoseksualizm jest grzechem, operacja zmiany płci w istocie płci nie zmienia, a związki osób tej samej płci są jałowe (czyli bezpłodne). I dla krzyczących nie ma nawet znaczenia, czy osoba taka jest czy nie jest katolikiem, a nawet jakie ma poglądy. Ważne jest tylko to, że są one odmienne od liberalnych.

Zabawne w całej tej sytuacji jest jednak przede wszystkim to, że najwięcej o zagrożeniu „nową inkwizycją" mówią ci, którzy dzielnie – i to niekiedy od lat – funkcje inkwizytorskie pełnią. Współcześnie bowiem to właśnie lewica i obóz postępowy wykształciły w sobie umiejętności konieczne do odkrywania i denuncjowania „herezji" i publicznego palenia (a może trzeba powiedzieć łagodniej grillowania) heretyków na medialnych stosach, a także pozbawiania ich możliwości pracy czy publicznego wypowiadania się.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Antropolog kultury: Pozorna moc obrazów trzyma się mocno
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Dwie nowe ekranizacje „Lalki” Bolesława Prusa? O dwie za dużo
Plus Minus
Novak Djoković. Opowieść o zwyczajnym szaleństwie
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Ostatnia bitwa prezesa Kaczyńskiego