Książka amerykańskiego dziennikarza Michael'a Dobbs'a »Sześć miesięcy w 1945. Roosevelt, Stalin, Churchill i Truman od wojny światowej do zimnej wojny« prócz 350 stron tekstu zawiera 28 stron przypisów odwołujących się do archiwów amerykańskich, brytyjskich i sowieckich, wspomnień, urzędowej i prywatnej korespondencji zarówno głównych uczestników wydarzeń, jak i osób z drugiego i dalszych planów dyplomatów, doradców wojskowych i cywilnych, komentatorów prasowych. Rekonstruuje nie tylko treść rozmów oficjalnych ale i codzienny tryb życia ludzi, którzy między 3 lutym a 6 sierpnia 1945 decydowali o losach świata.
Najmłodszy z nich, sześcdziesięcioletni Franklin Delano Roosevelt od lat cierpiący na paraliż poruszał się na wózku inwalidzkim, miał wówczas kłopoty z ciśnieniem, nieżyt oskrzeli, trudności z oddychaniem. Towarzyszący mu stale kardiolog wojskowy zalecał lekko strawną dietę, sporo odpoczynku i ograniczenie oficjalnych obowiązków. Oprócz kardiologa miał przy sobie lokaja i córkę Annę, która uznała, że źle zniósł lot z Malty na Krym. Najstarszy z wielkiej trójki, siedemdziesięcioletni Winston Churchill był przyzwyczajony, by zawsze, gdy się budzi, mieć przy łóżku przed śniadaniem karafkę sherry, przed lunchem parę szklanek whisky z wodą sodową, a przed snem francuski szampan i starą brandy.
Obaj przywódcy zachodni byli przyzwyczajeni do odbywania w środku dnia sjesty. Stalin sypiał do jedenastej rano, potem przyjmowł raport z frontu, wydając polenia wojskowym. Około dziewiątej wieczorem odbywał drugą odprawę z dowódcami, poczem następowała długa kolacja z najważniejszymi współpracownikami. Roosevelt, zdając sobie sprawę, że reźim sowiecki jest tyranią, wierzył jednak, że on najlepiej potrafi dogadać się ze Stalinem, odrzucając propozycję Churchilla by najpierw we dwóch ustalali wspólny pogląd. Każdy z trójki miał inny cel główny. Rooseveltowi zależało by w tej wojnie zginęło jak najmniej żołnierzy amerykańskich. Dla Stalina życie ludzkie, także życie własnych żołnierzy nie miało żadnej wartości. Rosjanie musieli iść naprzód, również gdy trafiali na pole minowe. Zdarzało się, że część z nich zachowała życie. Ci, którzy próbowali się cofnąć, dostawali kule w plecy. Dopiero po przejściu pierwszej tyraliery do akcji przystępowali saperzy, by umożliwić przejazd pojazdów. Stalina interesowało zagarnięcie jak największych terytoriów i ustanowienie na nich swojej całkowitej władzy. Churchill nie miał w przeciwieństwie do Roosevelta złudzeń na temat Stalina, ale zdawał sobie sprawę, że skoro udział jego wojsk na froncie europejskim jest najskromniejszy, bo są rozproszone w świecie dla zachowania wciąż istniejącego imperium kolonialnego, jego głos liczy się mniej.
Obrady plenarne w Jałcie były przeplatane ciągłymi bankietami. Bankiet wydany przez Stalina składał się z dwudziestu czterech dań poczynając od paru gatunków kawioru prasowanego i ziarnistego, pasztecików, atlantyckiego łososia, bieługi, wędzonego i solonego śledzia, cefala, białej ryby w szampanie i małych rybek z Morza Czarnego. Potem podano zimne prosię, rosół z dziczyzny i krem z kurczaka. Dalej - polędwica z rusztu, szaszłyk z jagnięciny, polędwica cielęca, potrawa z ryżu i mięsa, wana w Azji Środkowej płow, przepiórki, kuropatwy, wreszcie desery i owoce, w końcu mdląco słodka potrawa gruzińska z orzechów, przypominająca kształtem długie cygaro. »To co zjedzono tego wieczoru mogło się co najwyżej przyśnić zwykłemu człowiekowi sowieckiemu«. Podczas wieczoru wzniesiono 45 toastów na stojąco. Nazajutrz podczas zdjęcia uczestników konferencji z doradcami goście wczorajszego bankietu zauważyli, że jeden z kelnerów nosi teraz elegancki mundur generała NKWD.
Goście z Zachodu byłi porażeni kontrastem między wystawnością przyjęć a lichym stanem ich kwater. »Nawet Churchill został pogryziony przez pluskwy i specjalny amerykański oddział sanitarny musiał przeprowadzić dezynfekcję pomieszczeń«. Dwudziestu czterech wyższych wojskowych musiało korzystać z jednej łazienki.