Dzisiaj jednak wypadki na Ukrainie zmieniają rzeczywistość w każdej sekundzie. Jaka będzie, kiedy zaczniecie ten tekst czytać? Nie dotyczy on tych wypadków, ale czy czytanie czegokolwiek na inny temat za te parę dni będzie miało sens? Jacy będziemy? Wysyłam go jednak z nadzieją, że za kilka dni będziemy dalej dyskutować o wielu sprawach poważnych i błahych.
Szanowna Pani Poseł, bardzo dziękuję za zaproszenie na debatę forum „Stop ideologii gender", na którym miałabym zabrać głos. Jak pani wie, po dłuższym zastanowieniu nie zdecydowałam się przyjść, ale zadeklarowałam, że jestem gotowa na dalsze kontakty i mam wciąż nadzieję na spotkanie.
Prawdę mówiąc, tuż po pierwszym zaproszeniu miałam szczerą chęć pojawienia się na tej debacie. Po prostu wokół zjawiska gender narosło już tyle emocji i sprzeczności, że chyba naprawdę potrzeba głosu, który jakoś to usystematyzuje. Oczywiście wiem, jak moje pojawienie się na takim spotkaniu zostałoby odebrane. Nie trzeba być jasnowidzem, żeby wyobrazić sobie komentarze i łapanie się za głowę: „Czy ona nie rozumie, że wykorzystują ją do promowania swojej partii?".
Otóż rozumiem oczywiście, a w każdym razie rozumiem, że można mieć takie podejrzenia. Nigdy nie ukrywałam, że uważnie śledzę polskie życie polityczne. Swoje zainteresowanie uważam za naturalną konsekwencję dawnego zaangażowania w walkę o niepodległość. Brałam w niej udział na poziomie szeregowego: skład bibuły w domu, punkt zebrań konspiracyjnych, prasa w plecaku itp., a wszystko zwieńczone znanym zdaniem o końcu komunizmu. Nigdy jednak nie uznałam, że owo zwieńczenie oznacza koniec.
Wywalczyliśmy Polskę wolną, naprawdę nie ma potrzeby proszenia Pana, by „raczył nam ją wrócić", ale walczymy o nią dalej w tym znaczeniu, że walczymy o kształt tej wolności. Dlatego śledzę polską politykę z taką samą uwagą, z jaką kiedyś śledziłam szanse na wyzwolenie Polski. Próbuję też, mimo indoktrynacji mediów, spojrzeć na każde ugrupowanie, na każdego polityka, z dobrą wolą, w miarę możliwości śledząc to, co naprawdę robi, a nie to, co ktoś zmontuje na użytek programów informacyjnych.