Reklama
Rozwiń

Erotyczna fascynacja polskością

Lech i Jarosław Kaczyńscy lecą na pelikanach. Trafieni piorunem z krzykiem spadają do wody... Performer Tomasz Kozak katastrofę smoleńską uznał za wielką szansę na przemianę naszej tożsamości narodowej, która w jego filmach zmierza ku lucyferyczności.

Publikacja: 07.06.2014 02:02

Tadeusz Miciński nie tylko pod pędzlem Witkacego stawał się demoniczny

Tadeusz Miciński nie tylko pod pędzlem Witkacego stawał się demoniczny

Foto: Archiwum IBL/Fotonova

Red

W 2006 roku Tomasz Kozak zrealizował film „Lekcja lucyferyczna". Obraz niemal w całości składa się z odczytywanych przez autora tekstów Tadeusza Micińskiego oraz towarzyszących temu obrazów wymontowanych z kilkudziesięciu współczesnych filmów. W kluczowej scenie artysta wykorzystał fragment „O dwóch takich, co ukradli księżyc": bliźniacy grani przez Lecha i Jarosława Kaczyńskich lecą wśród burzowych chmur na wielkich pelikanach, nagle uderza w nich piorun i z krzykiem spadają w dół do wody. Scena ta w filmie Kozaka miała symbolizować koniec tradycyjnej polskiej tożsamości. W finale sam autor z pochodnią w ręku rusza na poszukiwanie nowej formuły polskości w kierunku widocznej nad horyzontem tęczy.

Niespełna cztery lata później samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie rozbił się we mgle na smoleńskim mokradle. Kozak najwyraźniej uznał, że rzeczywistość realizuje scenariusz jego filmu, postanowił więc odegrać przewidzianą dla siebie rolę. Artysta uznał katastrofę smoleńską za wielką szansę na redefinicję polskości i poczuł powołanie do wykonania tej gigantycznej pracy. „W związku z tym" – mówił Kozak w wywiadzie dla „Krytyki Politycznej" – „zacząłem odczuwać palącą potrzebę wyzwolenia się z typowych formuł. Dlatego właściwie przestałem pracować z obrazem, przestałem montować filmy i przede wszystkim zacząłem pisać".

Bodaj tylko Wojciech Wencel w podobnym stopniu przejął się katastrofą smoleńską. Rezultatem wytężonej pracy Kozaka była książka „Wytępić te wszystkie bestie?" zawierająca – obok publikowanych wcześniej esejów i komentarzy do własnej twórczości – obszerną rozmowę przeprowadzoną przez artystę z samym sobą, w której komentuje on na gorąco sytuację po katastrofie i kreśli pożądany kierunek transformacji polskiej tożsamości.

Książka Tomasza Kozaka jest – obok wydanej przez wydawnictwo Krytyki Politycznej „Żałoby" i smoleńskiego numeru „Frondy" z 2010 roku – jedną z najważniejszych prac analizujących sens katastrofy smoleńskiej. Jest także – obok niedawnych książek Jana Sowy i Michała Łuczewskiego – jednym z najważniejszych współczesnych głosów w debacie o polskości.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy