Dało to do myślenia średniowiecznym pięknisiom od Kastylii po Fryzję, kobiety uświadomiły sobie wtedy po raz pierwszy w dziejach, że powiększając atrakcyjne części ciała, powiększają tym samym pożądanie mężczyzn i swoje szanse na pożądane tego pożądania następstwa.
Niestety, ich arsenał środków umożliwiających korzystanie ze skutków tego odkrycia był więcej niż skromny: jedynie spryt i wyobraźnia. Nawet renesansowym kurtyzanom weneckim, słynącym z doprowadzenia obu tych instrumentów do doskonałości, udało się zrobić tylko jeden krok na drodze wskazanej przez Yvonne de Soberay – pozbawiały owłosienia okolice ciała diametralnie przeciwne czołu, pozornie powiększając w ten sposób łono, czym wprawiały w zachwyt bogatych, a już niemrawych w łożu kupców.
Elegantki ancien regime'u kusiły chevalierów piersiami pozornie powiększonymi unoszącym je gorsetem. Madamy fin de siecle'u godzinami sterczały u krawcowych upinających tysiącami szpilek poduszki pod suknią, zaokrąglając i uwydatniając sempiternę tak, aby wprawdzie przeszkadzała siedzieć, lecz sprzyjała wyobraźni.