Reklama
Rozwiń

Bestsellery - książki grudnia

Aktualizacja: 16.01.2015 14:54 Publikacja: 16.01.2015 13:00

Bestsellery - książki grudnia

Foto: Plus Minus

1. Ksiądz Benedykt Chmielowski, którego list do Elżbiety Drużbackiej z 1753 roku poznajemy za pośrednictwem Olgi Tokarczuk i jej „Ksiąg Jakubowych" (Wydawnictwo Literackie), tak przekonywał o wyższości łaciny nad językiem polskim, jeśli nie w mowie, to w piśmie: „Pani się pytasz, czemu łacina? I optujesz, jak inne białogłowy, za tym, żeby się do polszczyzny w piśmie przyznawać więcej. Ja do polszczyzny nic nie mam, ale jak w niej mielibyśmy mówić, skoro nam słów nie starcza? Czy nie lepiej powiedzieć Rhetoryka niż Krasomówstwo? Albo Philosophia niżeli Miłość mądrości? Astronomia niż Gwiazdarska nauka? I czasu się zaoszczędzi, i języka nie łamie. (...) I gdyby Polacy – jako teraz invaluit Usus – łaciny poniechawszy, albo spolszczonych terminów, samą mówili i pisali Polszczyzną, musieliby się wrócić do zarzuconej i niezrozumianej Słowiańszczyzny owej w Pieśni Świętego Wojciecha znajdującej się:

Już nam czas godzina grzechów się kajaci, Bogu chwałę daci.

Ale cóż to znaczy? Jakie 'kajaci', jakie 'daci'? Chciałaby Waćpani mówić Sypialnia zamiast Dormitarza? Nie wierzę!".

2. K.E. Liber, wydawca „Zniszcz ten dziennik", oryginalnej książki-nie-książki firmowanej przez Keri Smith, ostrzega: „Podczas tworzenia dziennika ubrudzisz się". Pół biedy. Po lekturze iluż tu książek, przed czym nikt nie ostrzegał, czułem się mocno ubabrany.

3. „Wnuczka od orzechów" Małgorzaty Musierowicz (Akapit Press) dzieje się poza Poznaniem, co samo w sobie jest ewenementem. „W książce – powiada po lekturze tej najnowszej części 'Jeżycjady' niejaka Kasiek – zachowano schemat poprzednich powieści czyli wątek miłosny spleciony z losem rodziny Borejków i przewijającymi się nowymi bohaterami, dzielącymi się na tych w stylu Borejków i niziny społeczne, z czego te ostatnie dzielą się na zgniłe niziny i niziny, z którymi ewentualnie można wsiąść do samochodu i wykorzystać do świadczenia przysług".

4. Z opóźnieniem, za które przepraszam, dowiedziałem się, że Zygmunt MIłoszewski, autor „Gniewu" (W.A.B.) to polski Stephen King. No, a Ewa Kopacz to polska Angela Merkel.

5. W „Nieproszonym gościu" Charlotte Link (Sonia Draga) czytamy: „Żądza zemsty jest złem, lecz jakże łatwo ją czasem wytłumaczyć, nie sądzisz? Każdy dostaje to, na co sobie zasłużył. Świat jest do zniesienia jedynie wówczas, jeśli się wierzy w czyniącą zadość sprawiedliwość. Czasami jednak owa sprawiedliwość zbyt długo każe na siebie czekać, a wtedy trzeba jej nieco dopomóc". Z tego jednego „nieco" bierze się połowa kryminalistyki.

6. „Masa o pieniądzach polskiej mafii" Artura Górskiego i Jarosława Sokołowskiego (Prószyński i S-ka) odgrzewa stare, dziennikarskie, po wielekroć odgrzewane kotlety z pershingopodobnych kuchni, czasem jednaj pojawiają się w książce zaskakujące informacje (sprawdzone aby?), np. o 350 skradzionych autach zakupionych u członków pruszkowskiej mafii przez warszawską kurię. Na tę okoliczność świadek koronny „Masa" przytacza wyliczankę: „Polska dla Polaków. Ziemia dla ziemniaków. Toyota dla księdza".

7. Gdyby wierzyć niemałej części fanów Stephena Kinga, twórczość autora „Przebudzenia" (Prószyński i S-ka) porywa ich ze względu na wnikliwe przedstawianie przez pisarza życia w Ameryce i ubarwianie lektura wypisami z dziejów rocka Made in USA. Nic też dziwnego, że przy okazji premiery „Przebudzenia" naczytałem się o gawędziarskich walorach Kingowego stylu. Ale żeby ktoś napomknął, że twórcę „Lśnienia" kochają ci, którzy lubią się bać, a obojętny jest on dla tych, którzy tego uczucia nie znoszą... a skąd! No więc i tym razem Stephen King przesadnie mnie nie zachwycił. Zresztą... czy musiał?

8. „Istotą nowoczesnych doświadczeń Polaków – wyrokuje w 'Sercu Europy' Norman Davies (Znak) – było upokorzenie". Krzepiący jest tu tylko ten czas przeszły, ale czy uzasadniony?

9. „Dawniej myślałam – opowiada w książce „Bóg zawsze znajdzie Ci pracę" (Insignis) Regina Brett – że tylko tacy ludzie jak Matka Teresa albo Gandhi mają życiową misję. Ale wszyscy ją mamy. Jak ją odnaleźć? Wsłuchując się w swoje życie...".

10. „Gwiazd naszych wina" Johna Greena (Bukowy Las) to książka o miłości i umieraniu. I, na szczęście, nie tylko o tym.

11. W „Świecie według Clarksona. Części 5. Przecież nie proszę o wiele" (Insignis) Jeremy Clarkson, między innymi, zastanawia się nad tym, czy idealny dzień to faktycznie ten, o którym śpiewał Lou Reed. Choćby z tego powodu warto zapoznać się z tą wysoce niepoprawną książką.

12. Agnieszka Chylińska w „Labiryncie Lukrecji" (Pascal) opowiedziała o dziewczynce, która postanowiła przestać mówić. To zupełnie jak ten chłopiec, który gdzieś tak tuz przed pełnoletnością, zapytał nagle w czas obiadu: „A gdzie kompot?". „To ty potrafisz mówić?" – zdziwiła się rodzina. „Oczywiście" – z godnością potwierdził nieoczekiwanie elokwentny młodzian. „Czemu więc przez tyle lat nie odezwałeś się?" – wrzasnęli jednym głosem domownicy. „Bo do tej pory kompot był zawsze".

13. Bohater książki „Religa. Biografia najsłynniejszego polskiego kardiochirurga" Dariusza Kortko i Judyty Wątoły (Agora) w jednym z wywiadów powiedział, „że jest dumny ze swojego życia, że było fajne i że Pana Boga nie ma – im dłużej żyje, tym bardziej jest o tym przekonany. (...) Nie zawsze – czytamy – tak stanowczo deklarował niewiarę. Zima 1988. Umiera Grażyna, młoda lekarka, stażystka i jej ośmiomiesięczne dziecko. Nieszczelny piecyk, czad, straszna tragedia. Religa nie może wytrzymać w szpitalu. Rozkazuje Zembali (kardiochirurgowi z Zabrza – przyp. K.M.) zawieźć się do jakiegoś kościoła. Zembała wybiera Św. Barbarę w Gliwicach. Jest potwornie zimno, a Religa siedzi przed ołtarzem w milczeniu półtorej godziny".

14. „Wójt. Jedziemy z frajerami. Całe moje życie" Janusza Wójcika i Przemysława Ofiary (Sine Qua Non) przypomina fatalne lata niby wolnej już Polski, w której najwięcej do powiedzenia mieli bandyci. III Rzeczypospolitą rządziły przeróżne „Pershingi" i „Masy". Tak im się, oczywiście, tylko wydawało, ale do czasu to oni się bogacili, a nie Państwo Polskie. I to w tamtej pokracznej rzeczywistości jak ryby w wodzie czuli się osobnicy w rodzaju Janusza Wójcika, którego żałosne zwierzenia można dziś przeczytać, Bóg raczy wiedzieć po co.

15. Problemem młodzieżowych (czy dziecięcych) bohaterów książki „Magiczne drzewo. Cień smoka" Andrzeja Maleszki (Znak) jest niechęć do nauk, która wyraźnie przeszkadza im w uprawianiu tego, co lubią najbardziej czyli magii. Normalne dzieciaki, naczytały się jednak „Harry'ego Pottera" i szpanują.

16. Marek Wałkuski w „Ameryce po kawałku" (Znak) z uznaniem wyraża się, miedzy innymi, o amerykańskiej poprawności politycznej, która wprawdzie – przyznaje – niekiedy „ogranicza swobodę wypowiedzi", a „jej stosowanie prowadzi do absurdu", niemniej generalnie jest zjawiskiem pozytywnym, gdyż „ułatwia relacje pomiędzy ludźmi i zmniejsza ryzyko, że dana społeczność będzie się czuć marginalizowana".

„Poprawność polityczna – kontynuuje wątek autor – dotyczy nie tylko języka, ale i zachowań społecznych. Niepoprawne politycznie jest na przykład opowiadanie dowcipów etnicznych, przedstawiających Polaków jako debili, Irlandczyków jako pijaków czy Żydów jako chciwych manipulatorów. Dzięki poprawności politycznej z języka zniknęły obraźliwe i/lub rasistowskie określenia 'Polack' (o Polakach), 'Paki' (o Pakistańczykach) czy 'gook' (o Azjatach)".

Znamienne, że Wałkuski pisze od 'debilach', zatem używa mocno niepoprawnego języka. Ale, widać, w stosunku do Polaków jest to dopuszczalne...

17. Bohaterka „Zostań, jeśli kochasz" Gayle Forman (Nasza Księgarnia) stwierdza w szpitalu: „Poza lekarzami, pielęgniarkami i pracownicą socjalną nikt do mnie nie zaglądał. Ta ostatnia rozmawia z babcią i dziadkiem zniżonym, pełnym współczucia głosem. Tłumaczy, że mój stan jest 'poważny'. Niezupełnie rozumiem, co to znaczy. W telewizji pacjenci są zawsze w stanie krytycznym albo stabilnym. 'Poważny' nie brzmi dobrze. 'Powaga' kojarzy się z grobem, do którego się trafia, kiedy na tym świecie sprawy poszły źle". Żyjemy więc niepoważnie i niepoważnie umieramy.

18. „Wyspa na prerii" Wojciecha Cejrowskiego (Zysk i S-ka) pokazuje Amerykę niby tę samą, co z książki Wałkuskiego (patrz. poz. 16), a jednak zupełnie inną. Być może obie są prawdziwe, w końcu punkt widzenia zależy... itd. itp.

19. Anna Starmach, autorka książki „Pyszne. Na każdą okazję" (Znak) lansuje hasło: „Przygotuj dania, które zawsze się udają". A co zrobić, kiedy przygotowywane dania nie nadają się do niczego? Może ktoś napisze taką książkę kucharską, o gniotach i zakalcach?

20. Rady dla pań, zaczerpnięte z książki „Bóg nigdy nie mruga" Reginy Brett (Insignis): „Zapal świece, śpij w lepszej pościeli, włóż elegancką bieliznę. Nie czekaj na specjalną okazję – wystarczającą okazją jest dzisiejszy dzień".

21. Marta Dymek w „Jadłonomii. Kuchni roślinnej. 100 przepisach nie tylko dla wegan" (Dwie Siostry) zdradza, między innymi, sposób na bezmięsny pasztet, który – jak dowiadujemy się – wspaniale prezentować się będzie na świątecznym stole. Święta za nami, mój domowy pasztet - z mięsa, bo i z czego – udał się, prawie jak zawsze, wspaniale. Jeśli zaś chodzi o te inne pasztety, to cóż, ich receptura zależy od naszej inwencji. Bo przecież możemy zrobić pasztet z drewna albo tylko ze sklejki...

22. „W śnieżną noc" (Bukowy Las) to trzy świąteczne opowiadania gwiazd młodzieżowej literatury: Johna Greena, Maureen Johnson i Lauren Myracle. Takie okazjonalne książeczki na ogół nie przynoszą rewelacji, ale wydawcy nie ustają w staraniach mających na celu napisanie nowej „Opowieści wigilijnej". Trzymam kciuki!

23. Świat się zrobił większy niż ten, jaki swymi dziecięcymi oczyma widział Josef Magnor na początku XX wieku, o czym – między innymi – w powieści „Drach" (Wydawnictwo Literackie) opowiada Szczepan Twardoch. A więc tamten świat, a takim widzieli go także rodzice Josefa i ich znajomi, w wymiarze ludzkim obejmował: „wieś Deutsch Zernitz, w niej jest drewniany stary kościół i jeszcze niezbyt stary farorz Stawinoga (kery jest wielgi Niymiec, ale porzondny, mówią o nim w mieście), jest Gleiwitz, gdzie mieszczą się sąd, landrat, koszary ułanów i koszary piechoty, jest kopalnia, gdzie się pracuje, i Berlin, gdzie mieszka kajzer".

Dzisiaj Deutsch Zernitz nazywa się Żernica, „wcześniej zaś nazywała się jeszcze Haselgrund, gdyż nazwa Deutsch Zernitz pewnym specjalistom od niemieckości nie wydała się dość niemiecka". Co do reszty, Gleiwitz to Gliwice, w którym wciąż jest sąd i to, co jemu przynależne, a w Berlinie nie ma kajzera. Od dawna nie ma, za Bramą Brandenburską najważniejsi stali się kanclerze. Obecny nazywa się Merkel i jest kobietą.

24. „Mapa nieba" Ebena Alexandra i Ptolemy Tompkinsa (Znak) przynosi nowe dowody na istnienie nieba. Podobno niezbite, komu zresztą chciałoby się bić dowody?

25. W „Jesteś cudem" Reginy Brett (Insignis) natrafiamy na ciekawą radę: „Jeśli chcesz przynieść światu wielką zmianę, wykonuj swoje drobne zadania z większą miłością, większą uwagą, większą pasją. Po prostu pokochaj swoją pracę, swoją rodzinę, swoją okolicę, zadanie, które ci powierzono". Za moich dziecięcych lat nie inaczej mówili komuniści, tylko że doradzali jeszcze kochać cały lud pracujący miast i wsi. Poza tym constans.

26. „Wszystko, co lśni" Eleanor Cotton (Wydawnictwo Literackie) ma ponad dziewięćset stron, a każdą część powieści rozpoczyna wykład o wpływie planet na znaki zodiaku. Ponieważ o horoskopach mam zdanie wyrobione, dość byłoby tego wszystkiego, by tę cegłę odłożyć na stertę ksiąg nieprzeczytanych. A jednak nie żałuję lektury tego przygodowego romansu. Wcale nie był to czas bezpowrotnie stracony, a dzieje się tak coraz rzadziej.

27. „Żyj zdrowo i aktywnie z Anną Lewandowską" Anny Lewandowskiej (Burda Polska) ma – moim zdaniem - trochę dziwny tytuł. Bo że znana celebrytka napisała książkę dla swego sławnego męża, to zrozumiałe, ale po co tę, jakby osobistą, wiedzę rozpowszechniać?

28. We „Wschodzie" (Czarne) Andrzej Stasiuk przypomina sobie, jaki był jego pierwszy obraz Sowietów. „Ponury, ciężki i na chama – taki był ten cały Związek Radziecki w oczach dziecka". I ten fatalny wizerunek Sowietów, w takich pokoleniach jak Stasiukowe, przetrwał do dziś. A jak młodzi widzą dzisiejszą Rosję? To się nie mieści w głowie, ale jeszcze gorzej.

29. „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna" Mariusza Urbanka (Iskry) przedstawia fenomen twórczej działalności ludzi, których osiągnięcia – jak powiada profesor Roman Duda – stanowią „nasz największy wkład w naukę światową". To, co zrobili: Stefan Banach, Hugo Steinhaus, Stanisław Ulam, Stanisław Mazur, Antoni Łomnicki i wielu innych uczonych, którzy w II Rzeczypospolitej, we lwowskiej kawiarni (ale i na uniwersytecie), wystartowali do wielkich, światowych karier, jest nie do przecenienia. Niezależnie, że o to, by kariery te nie ułożyły się prosto, zadbali pospołu Hitler ze Stalinem.

30. Jakoś nie mam przekonania do książek pisanych przez byłych oficerów wywiadu, zatem także przez ukrywającego się pod pseudonimem Vincenta V. Severskiego. Wydani przez Czarną Owcę „Nieśmiertelni" niczym nie zaskakują, do bólu przewidywalni. Trudno.

Ranking sporządziła Ewa Tenderenda-Ożóg

Komentarz Krzysztof Masłoń

1. Ksiądz Benedykt Chmielowski, którego list do Elżbiety Drużbackiej z 1753 roku poznajemy za pośrednictwem Olgi Tokarczuk i jej „Ksiąg Jakubowych" (Wydawnictwo Literackie), tak przekonywał o wyższości łaciny nad językiem polskim, jeśli nie w mowie, to w piśmie: „Pani się pytasz, czemu łacina? I optujesz, jak inne białogłowy, za tym, żeby się do polszczyzny w piśmie przyznawać więcej. Ja do polszczyzny nic nie mam, ale jak w niej mielibyśmy mówić, skoro nam słów nie starcza? Czy nie lepiej powiedzieć Rhetoryka niż Krasomówstwo? Albo Philosophia niżeli Miłość mądrości? Astronomia niż Gwiazdarska nauka? I czasu się zaoszczędzi, i języka nie łamie. (...) I gdyby Polacy – jako teraz invaluit Usus – łaciny poniechawszy, albo spolszczonych terminów, samą mówili i pisali Polszczyzną, musieliby się wrócić do zarzuconej i niezrozumianej Słowiańszczyzny owej w Pieśni Świętego Wojciecha znajdującej się:

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy