Jan Maciejewski: Pożegnanie Andrzeja Polkowskiego, tłumacza baśni

Umarł tłumacz. W normalnym obiegu wiadomości kulturalnych to zawsze informacja drugiego rzędu. Dotyczy w końcu pośrednika, a najwybitniejsi z nich to ci, których praca jest najgłębiej ukryta, nie daje o sobie znać żadnymi przekrętami czy nadużyciami.

Publikacja: 13.09.2019 18:00

Jan Maciejewski: Pożegnanie Andrzeja Polkowskiego, tłumacza baśni

Foto: Mariusz Kubik [CC BY 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/4.0)]

Ale tydzień temu zmarł tłumacz, który pośredniczył nie tyle między językami, co światami. Tłumacz baśni. A z takimi trzeba się obchodzić ostrożniej i uważniej, bo nie tyle przyprowadzają z daleka słowa i historie, co odwrotnie – to nas wysyłają w dziwne miejsca i opowieści.

Andrzej Polkowski poznał „Opowieści z Narnii" tam, gdzie prawie wszyscy – we własnym łóżku, na chwilę przed zaśnięciem. Podczas tego krótkiego, ale decydującego fragmentu życia, kiedy sam nie potrafisz jeszcze czytać, ale naprawdę, jak już nigdy później, umiesz słuchać. W okresie głębokiego PRL-u – kiedy historia o białej czarownicy przepędzanej przez przybywającego zza morza lwa i wiośnie następującej po stu latach zimowej niewoli wywoływała w umysłach cenzorów kontrrewolucyjny zawrót głowy – przełożenie książek Lewisa na język polski było zadaniem niewykonalnym. Ojczym Polkowskiego tłumaczył mu je więc na żywo, trzymając na kolanach wydanie oryginału.

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Kiedyś to byli prezydenci
Plus Minus
„Historia miłosna”: Konserwatysta na lekcjach empatii
Plus Minus
„Polska na prochach”: Siatki pełne recept i leków
Plus Minus
„Ale wtopa”: Test na przyjaźnie
Plus Minus
„Thunderbolts*”: Antybohaterowie z przypadku
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem