W przewiewnej jaskini mieszka czworonożna istota. Jest jej ciepło i wygodnie. Kiedy wychodzi na plażę, na czterech nogach stoi pewniej niż kiedyś na dwóch. Ubrań już nie ma, są niepotrzebne, bo za życia krępowały ruchy. Całe ciało porasta miła w dotyku sierść. Kiedy istota napotka podobną sobie, nie odmawiają sobie zbliżeń. „Gdy jestem nagi, czuję się bardziej wolny. Najważniejsze, że nie jestem ani samcem, ani samicą – jestem hermafrodytą. [...] prawdziwe szczęście leży w powtarzaniu, w nieustannym zaczynaniu na nowo tego samego, jak w tańcu lub muzyce, na przykład »Autobahn« Kraftwerku. Tak samo jest w seksie: jak tylko skończymy, chcemy zacząć od nowa".