Właściwie kontrowersyjna jest już sama teza, że Cristiano Ronaldo jest wybitny. No bo tak: niby zdobywał Złotą Piłkę i Złoty But, niby bił kolejne rekordy bramek strzelanych w Lidze Mistrzów i lidze hiszpańskiej (w sześciu kolejnych sezonach zdobywał co najmniej 50 goli), a kilka miesięcy temu pomógł Portugalii sięgnąć po mistrzostwo Europy, ale przecież wielu kibiców widzi w nim głównie zapatrzonego w siebie bubka, samoluba i samochwałę. Ostatnim na długiej liście powodów do kpin jest w istocie kuriozalny, zważywszy na sztywność pozy, autoportret piłkarza przed najnowszym modelem Lamborghini Aventador.