Reklama

Mateusz Szlachtycz odsłania tajemnice kapitana Żbika

Trudno bezspornie orzec, który milicyjny (super?)bohater jest najsłynniejszy. Na szczęście inaczej niż w przypadku amerykańskich herosów, tworzonych przez konkurencyjne wydawnictwa komiksowe, idole peerelowskiej młodzieży ze sobą nie rywalizują.

Aktualizacja: 21.05.2017 07:07 Publikacja: 21.05.2017 00:01

Mateusz Szlachtycz odsłania tajemnice kapitana Żbika

Foto: materiały prasowe

„Skoro mój Borewicz doczekał się książek i prac magisterskich, to starszy stopniem i metryką kpt. Żbik też na to zasługuje" – ugodowo zaznacza na tylnej okładce aktor Bronisław Cieślak.

Miała to być biografia szczególna, bo dotycząca postaci fikcyjnej. Pomysł wydawał się ciekawy, ale jego realizacja raczej biografią nie jest. I dobrze. Samozwańczy detektyw popkultury Mateusz Szlachtycz pokusił się o coś więcej: przeprowadził gruntowne śledztwo historyczne. Swoje trzy grosze dorzucił podobno największy żbikolog Max Suski. I tak powstała zupełnie nietypowa praca popbadawcza, nazwana bardzo celnie portretem pamięciowym.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Moja osobista pretensja do prezydenta Andrzeja Dudy
Plus Minus
„Dora Maar. Dwa oblicza miłości” i „Szukając Dory Maar”: Dwa portrety surrealistki
Plus Minus
„Fantastyczna 4: Pierwsze kroki”: Komiks z nutą konserwatywną
Plus Minus
„Za tamtymi drzwiami”: To, co w pamięci jeszcze płonie
Plus Minus
„Tkacze burz / Storm Weavers”: Krasnoludy dla singli
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama