Alexander Bastin: Chcemy wykorzystać rosnący rynek

Będzie więcej polskich filmów i seriali – mówi Alexander Bastin, dyrektor Viaplay na Europę kontynentalną i kraje bałtyckie.

Publikacja: 06.04.2023 03:00

Alexander Bastin: Chcemy wykorzystać rosnący rynek

Foto: Materiały Prasowe

Platforma Viaplay wyrobiła sobie w Polsce markę dzięki transmisjom sportowym. Tymczasem zapowiedzieliście już kilka oryginalnych produkcji na ten rok. Czy widzowi sportowemu naprawdę potrzeba polskich seriali i filmów?

Faktycznie, w Polsce zaczęliśmy działalność mocno od domeny sportowej i dziś mamy tu ok. 1,2 mln klientów. Ale Viaplay to nie tylko sport. Działamy bezpośrednio na 13 rynkach, a pośrednio na kolejnych 20. Zaczynaliśmy w pięciu skandynawskich krajach i to jest nasze domowe podwórko, gdzie oferujemy mieszankę treści sportowych oraz lokalnie produkowanych filmów, seriali i programów. Ta kombinacja pozwoliła nam stworzyć ofertę, która przyciąga różnych odbiorców. To samo chcemy osiągnąć w Polsce, tak żeby fan sztuk walki znalazł dla siebie propozycję na każdy wieczór , a nie tylko na jeden weekend, kiedy jest transmitowana przez nas gala KSW. I też żeby widz niebędący fanem KSW też znalazł coś dla siebie.

Film „Klątwa” realizuje dla was Tomasz Konecki, znany twórca komedii (m.in. „Testosteron” czy  „Lejdis”). A serial „Udar” napisał Paweł Demirski, człowiek teatru, który ma w swoim dorobku serial „Artyści”. Jaki jest klucz doboru scenariuszy?

Zależy nam na dużych nazwiskach, gwiazdach i doświadczonych twórcach, ale chcemy też odnajdować młode talenty, dawać szansę nieopatrzonym twórcom, inwestować w ich pomysły. Zapowiedziane przez nas premiery to nie były pojedyncze strzały mające wzbudzić zainteresowanie, tylko początek procesu, bo mamy długoterminowe plany związane z polskim rynkiem. Wierzymy, że istotną rolę odegrają lokalne produkcje. Nie podam jeszcze kolejnych tytułów i dat, ale będą następne.

Czytaj więcej

Viaplay: Jest sport, ale wkrótce będzie kino

Czy te produkcje mogą przyciągnąć widza spoza Polski?

Myślę, że tak. Widziałem już fragmenty naszego serialu kryminalnego „Morderczynie” inspirowanego książką Katarzyny Bondy i jego jakość wydała mi się bardzo wysoka. Istotne jest również to, że Polska ma bogatą tradycję kinematograficzną, światowej sławy twórców, dzieła i edukację filmową. To może działać jak magnes na widzów w innych krajach. Podobnie się dzieje z produkcjami z nurtu tzw. nordic noir, który stanowi kręgosłup naszych treści w Skandynawii. Marka „nordyckiego kryminału” świetnie funkcjonuje w globalnym obiegu i przyciąga widzów. Zbrodnia jest czymś uniwersalnym, ale już sposób, w jaki o niej opowiadają twórcy skandynawscy, jest unikatowy.

Które z tych produkcji stanowią dla was wzór do pracy na rynkach lokalnych?

Wskazałbym norweski serial „Wisting” oparty na cyklu książek znanego na całym świecie Jørna Liera Horsta. Drugą z naszych najmocniejszych produkcji nordic noir jest duński cykl kryminalny „Those Who Kill” („Pod osłoną mroku”). Obie serie bardzo dobrze przyjęto w krajach produkcji, ale też za granicą. Sądzę, że tę drogę „Morderczynie” powtórzą.

Szykujecie też norwesko-polską koprodukcję – „Furię”.

Premiera drugiego sezonu odbędzie się jeszcze w tym roku. Jego akcja rozgrywa się częściowo w Polsce, a serial został zrealizowany w znacznej mierze przez polską ekipę, a w obsadzie pojawił się Borys Szyc.

Będzie więcej takich wspólnych projektów?

To dobry pomysł, ale nie można przesadzić. Jeśli będziemy na siłę realizować koprodukcje, może się to odbić na jakości opowiadanych historii. Lepiej, żeby to wynikało naturalnie ze scenariuszy, aniżeli z odgórnego założenia.

Czy filmy, które powstają dla was w Polsce, mogłyby przed VOD trafić wpierw do kin?

Rozważamy to nawet przy produkowanych obecnie tytułach. Kluczowe jest, żeby tzw. okno dystrybucyjne nie było zbyt długie. Klienci Viaplay nie mogą mieć poczucia, że dostają nieświeży produkt. Robiliśmy tak już na rynkach skandynawskich, choćby przy filmie „Hilma”, anglojęzycznym obrazie w reżyserii Lassego Hallströma. Zadebiutował na ekranach kin, a po czterech tygodniach trafił na platformę. Ta droga się sprawdziła i będziemy ją powtarzać.

Czy wzorem innych platform Viaplay będzie zaostrzać politykę współdzielenia haseł, tak by jedno konto faktycznie służyło tylko odbiorcom w jednym gospodarstwie domowym?

To gorący temat w branży, wielu graczy zaczyna wprowadzać ograniczenia w swoich serwisach. Nie ulega wątpliwości i tak jest zapisane w regulaminie, że jedna subskrypcja Viaplay jest przeznaczona dla jednego gospodarstwa domowego. Ale nie wprowadzamy na razie żadnych blokad, które technologicznie są możliwe. Inni gracze zdecydowali się na restrykcyjne rozwiązania, my zdecydowaliśmy się tego nie robić. Ale śledzimy sytuację.

Rynek VOD robi się coraz ciaśniejszy i konkurencja wśród platform streamingowych się zaostrza. Viaplay przewiduje jednak spory wzrost swoich udziałów na rynkach. Skąd ten optymizm?

Polska to interesujący rynek, który będzie rósł ze względu na liczbę ludności i tego, jak dotychczas się tutaj rozwija streaming. Ostatnie dane mówiły, że w jednej trzeciej polskich gospodarstw domowych wykupuje się subskrypcje VOD. W ciągu dwóch lat liczymy, że ten odsetek może wzrosnąć o 50 proc. Zwiększa się też wskaźnik wykupywanych subskrypcji na jedno gospodarstwo domowe, w którym z takich usług się korzysta. Obecnie w Polsce jest to średnio półtorej–dwie różne subskrypcje.

Ilu zatem odbiorców planujecie mieć w Polsce na koniec 2023 rroku?

Nie podam konkretnej liczby, ale przytoczę podawane już wcześniej przez Viaplay – do końca 2025 r. spodziewamy się globalnie 12 mln użytkowników (w grudniu 2022 r. platforma miała 7,3 mln – red.).

A rozważacie wprowadzenie tańszych pakietów z reklamami?

Wprowadzanie takich rozwiązań wygląda często jak pośpieszna próba zwiększenia sprzedaży subskrypcji pod presją czynników zewnętrznych. Takie rozwiązanie raczej nie pasuje do Viaplay, zdecydowaliśmy się na zróżnicowanie pakietów treści, co nam się wydaje bardziej czytelne dla klientów.

Skoro o tym mowa, zróżnicowaliście oferowane widzom pakiety i teraz dostęp do Viaplay w wersji pełnej zdrożał.

Uznaliśmy, że nadszedł czas, by po dłuższym okresie oferty z jednym pakietem rozszerzyć ją do trzech wariantów. To wynikało m.in. z tego, że wzbogaciliśmy naszą ofertę o wyścigi Formuły 1, inwestujemy też w pozasportowe treści. Jeżeli ktoś jest zainteresowany pełnym spektrum naszych bibliotek, może wykupić najszerszy pakiet Total, gdzie ma dostęp do wszystkiego. Jeżeli widza interesuje tylko część rozgrywek sportowych, to może kupić pakiet Medium, z którego wyłączone są sporty, do których prawa transmisji są najdroższe, jak F1, KSW czy Premier League. Zawsze też będzie grupa widzów, których nie interesuje sport – to dla nich jest pakiet Filmy i seriale, który jest najtańszy.

W efekcie tych zmian oferta dla zainteresowanych np. Premier League wzrosła o ponad połowę.

Dokonując podziału na pakiety, zmieniliśmy także cenę, tak by adekwatnie odzwierciedlała wartość dostępnych widzom treści. Nie planujemy w tym momencie dalszego wzrostu cen.

Zarówno w Polsce, jak i w Holandii pojawiały się krytyczne głosy na temat jakości transmisji sportowych w Viaplay.

Te kłopoty są już za nami, cały czas monitorujemy i polepszamy jakość naszych transmisji. To proces, który nigdy się nie kończy, bo zawsze staramy się podnosić jakość streamingu, stabilność obrazu, zmniejszać opóźnienie itd. Zawsze, gdy zdarza się jakiś incydent albo klienci zgłaszają problemy, staramy się pomóc, niezależnie od tego, czy jest to usterka faktycznie po naszej stronie, czy problem techniczny u odbiorcy, ograniczenia sprzętowe albo niewłaściwe ustawienia.

Widzom Bundesligi, Premier League i F1 marzy się transmisja w jakości 4K. Czy są na to widoki w kolejnych sezonach rozgrywek?

Pracujemy nad tym, jednak nie potrafię podać przybliżonej daty.

Platforma Viaplay wyrobiła sobie w Polsce markę dzięki transmisjom sportowym. Tymczasem zapowiedzieliście już kilka oryginalnych produkcji na ten rok. Czy widzowi sportowemu naprawdę potrzeba polskich seriali i filmów?

Faktycznie, w Polsce zaczęliśmy działalność mocno od domeny sportowej i dziś mamy tu ok. 1,2 mln klientów. Ale Viaplay to nie tylko sport. Działamy bezpośrednio na 13 rynkach, a pośrednio na kolejnych 20. Zaczynaliśmy w pięciu skandynawskich krajach i to jest nasze domowe podwórko, gdzie oferujemy mieszankę treści sportowych oraz lokalnie produkowanych filmów, seriali i programów. Ta kombinacja pozwoliła nam stworzyć ofertę, która przyciąga różnych odbiorców. To samo chcemy osiągnąć w Polsce, tak żeby fan sztuk walki znalazł dla siebie propozycję na każdy wieczór , a nie tylko na jeden weekend, kiedy jest transmitowana przez nas gala KSW. I też żeby widz niebędący fanem KSW też znalazł coś dla siebie.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Platformy streamingowe
„Problem trzech ciał” - serial, który pobudza do myślenia
Platformy streamingowe
Serial „1670” będzie miał dalszy ciąg
Platformy streamingowe
„Reżim” z Kate Winslet. Putin, Trump, Le Pen i Rasputin w jednym
Platformy streamingowe
Nowy „Szogun”. Mocny początek z seppuku i gotowaniem ludzi
Platformy streamingowe
Tajemniczy Cristóbal Balenciaga bohaterem nowego serialu