Startupy z Europy Środkowo-Wschodniej mimo pandemii przyciągnęły już w tym roku transakcje warte 300 mln dol., a to niemal tyle, ile w całym 2016 r. O optymizm jednak trudno. Z analiz w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości (AIP) wynika, że około 30 proc. firm straciło znaczną część przychodów, a dodatkowo 15 proc. musiało zamknąć działalność.
W kryzysie trudno zaczynać od zera
– Startupy na wczesnym etapie rozwoju najczęściej działają na kroplówce inwestorów, aby skupić się na szybkim rozwoju. Jest to wygodne do czasu, gdy inwestor nie postanowi tej kroplówki zamknąć. Dlatego gdy na początkowym etapie pandemii inwestorzy weszli w tryb zakręcania kurka inwestycyjnego, na wybrane firmy padł strach – mówi Hubert Turaj, managing partner w studiu Edisonda (część Grant Thornton). – Ogólne dane pokazują co prawda, że obniżenie finansowania było niewielkie – rzędu kilku procent, ale w przypadku firm na bardzo wczesnym etapie rozwoju i w trakcie wstępnych rund finansowania było niestety gorzej – kontynuuje.
Jak zaznacza, w trudniejszych czasach inwestorzy byli skłonni wspierać firmy już bardziej okrzepnięte, a unikać tych, które dopiero zaczynają działać. – W tym kryzysie znacznie trudniej jest zaczynać od zera – przyznaje Hubert Turaj.
Podobnie uważa Bartosz Sokoliński, dyrektor zarządzający ds. innowacji i technologii w Agencji Rozwoju Przemysłu. Według niego finansowanie startupów to kluczowy problem ich rozwoju. – Z jednej strony pieniądze muszą dać firmie spokój rozwojowy, z drugiej powinny być transzowane w określonych tzw. kamieniach milowych. Tak, aby przedsiębiorcy byli głodni sukcesu, a ryzyko inwestora zostało zniwelowane w razie pojawiających się problemów. I tak, z jednej strony część startupów jest przyzwyczajonych do ciągłego balansowania na granicy dodatniego cashflowu, przez co część z nich jeszcze nie odczuła kryzysu związanego z Covid-19. Z drugiej strony istnieje duże ryzyko, że ich pilotaże prowadzone w dużych firmach będą ograniczone ze względu na cięcie kosztów – tłumaczy ekspert.
Jego zdaniem również fundusze VC inwestują dziś ostrożniej, skupiając się bardziej na spółkach portfelowych. – Nowym firmom dają gorsze warunki uzyskania dofinansowania – podkreśla Bartosz Sokoliński.