Bilet imienny dokumentuje wyższe koszty przychodu

Gdy roczne koszty uzyskania przychodów są niższe od wydatków na dojazd do zakładu pracy, mogą być przyjęte w wysokości wydatków faktycznie poniesionych, udokumentowanych imiennymi biletami

Aktualizacja: 13.09.2010 04:51 Publikacja: 13.09.2010 03:00

Bilet imienny dokumentuje wyższe koszty przychodu

Foto: Rzeczpospolita

[b]Tak postanowił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wlkp. w wyroku z 21 lipca 2010 r., I SA/Go 494/10[/b]

[srodtytul]Jaki jest problem[/srodtytul]

R.H. wniósł o udzielenie pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego w zakresie kosztów uzyskania przychodów. Jest pracownikiem zatrudnionym na umowę o pracę. Zatrudniający go zakład organizuje pracownikom środki transportu na dojazdy do pracy, przy czym dopłaca im za dojazdy, zaliczając te dopłaty do przychodów opodatkowanych, a częściowo pracownicy dopłacają sami.

Rozliczenie za ww. dopłaty i potrącenia odbywa się z listy płac za każdy miesiąc rozliczeniowy. Zakład pracy stosuje koszty uzyskania przychodu według zryczałtowanej stawki. Na koniec roku rozliczeniowego wydaje pracownikom zaświadczenia o wysokości ponoszonej przez nich odpłatności za bilety. Kserokopię zaświadczenia zainteresowany dołączył do wniosku.

Dojazdy do pracy odbywają się autobusowym środkiem komunikacji na podstawie imiennych, okresowych (kwartalnych) kart przejazdu. Zdaniem zainteresowanego imienne karty przejazdu nie dokumentują faktycznie poniesionych kosztów uzyskania przychodu – na okoliczność poniesionych kosztów potrzebne jest zaświadczenie z zakładu pracy.

Dyrektor izby skarbowej uznał stanowisko wnioskodawcy za nieprawidłowe. Sprawa trafiła do sądu.

[srodtytul]Skąd to rozstrzygnięcie[/srodtytul]

WSA orzekł jednak, że skarga nie zasługuje na uwzględnienie.

Przypomniał, że w art. 22 ust. 2 pkt 1 – 4[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?n=1&id=346580] ustawy o PIT[/link] ustanowiona została zasada, zgodnie z którą koszty uzyskania przychodów z tytułu stosunku służbowego, stosunku pracy, spółdzielczego stosunku pracy oraz pracy nakładczej stanowią kwoty w tym przepisie określone, których wysokość uzależniona jest od tego, czy podatnik uzyskuje przychody z tytułu jednego lub więcej stosunku służbowego, stosunku pracy, spółdzielczego stosunku pracy oraz pracy nakładczej, oraz od tego, czy miejsce stałego lub czasowego zamieszkania podatnika jest położone poza miejscowością, w której znajduje się zakład pracy, a podatnik nie uzyskuje dodatku za rozłąkę.

Wyjątek od tej zasady wynika z art. 22 ust. 11. Zgodnie z nim, jeżeli roczne koszty uzyskania przychodów są niższe od wydatków na dojazd do zakładu lub zakładów pracy środkami transportu autobusowego, kolejowego, promowego lub komunikacji miejskiej, w rocznym rozliczeniu podatku koszty te mogą być przyjęte przez pracownika lub przez jego płatnika w wysokości wydatków faktycznie poniesionych, udokumentowanych wyłącznie imiennymi biletami okresowymi.

Warunkiem koniecznym udokumentowania jest bilet imienny. Bilet tak określony nie może być zastąpiony jakimkolwiek innym biletem czy dokumentem.

Podatnik otrzymywał kwartalne bilety imienne, które wyrzucił jako zbędną makulaturę. W ten sposób pozbawił się możliwości udokumentowania poniesionych kosztów w sposób przewidziany ściśle w przepisach ustawy.

[b]Tak postanowił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wlkp. w wyroku z 21 lipca 2010 r., I SA/Go 494/10[/b]

[srodtytul]Jaki jest problem[/srodtytul]

Pozostało 95% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara