W kwietniu 2004 r. kobieta zgłosiła się do OSK w Lublinie w celu usunięcia kamieni nerkowych tzw. metodą PCNL. W trakcie zabiegu doszło do powikłań (prawdopodobnie nefroskopem uszkodzono nerkę) i operację zakończono metodą klasyczną. Mimo powikłań szpital po operacji nie przeprowadził badań USG ani urograficznych.
Badania te wykonała pacjentka później z własnej inicjatywy. Zmiany zapalne wynikłe z nieleczenia uszkodzonej nerki były już jednak tak duże, że 7 lipca 2004 r. lekarze zdecydowali się ją usunąć.
Winą za amputację nerki i związany z tym przewlekły stan depresyjny kobieta obarczyła szpital, zarzucając mu błąd w sztuce medycznej. Ten z kolei twierdził, że zarówno diagnostyka, jak i zastosowane leczenie zostały przeprowadzone prawidłowo i z należytą starannością. Powodem usunięcia nerki było zaś jej znaczne zniszczenie przez stan zapalny, a nie konsekwencje braku staranności.
Sąd Okręgowy w Lublinie, opierając się na opiniach biegłych, uznał, że doszło do zaniedbania w opiece medycznej nad pacjentką . Zdaniem sądu, skoro przeprowadzony zabieg spowodował tak poważne i nietypowe obrażenia, konieczne było objęcie pacjentki specjalnym nadzorem po operacji. Ponadto w związku z tym, że metoda PCNL – jak wskazują biegli – jest mało inwazyjna, wszelkie powikłania w czasie jej stosowania powinny zaniepokoić personel medyczny. Także obfitość krwawienia pacjentki w czasie zabiegu, powodująca konieczność przeprowadzenia operacji, świadczyć mogła o tym, że powikłania były znaczne.
W takiej sytuacji pacjentka powinna być objęta szczególnym nadzorem, m.in. należało przeprowadzić dodatkowe badania. Ich niewykonanie, zdaniem sądu, było konsekwencją niezachowania przez szpital szczególnej staranności w leczeniu pooperacyjnym i ostatecznie doprowadziło do usunięcia nerki.