Firma zapłaci za błąd w świadectwie

Jeśli pracownik dostanie niższą emeryturę dlatego, że pracodawca wystawił mu niepoprawne świadectwo pracy, powinien wystąpić z roszczeniem o odszkodowanie. Wyrok przyznający wyższe świadczenie nie jest tu wiążący

Aktualizacja: 31.05.2010 04:43 Publikacja: 31.05.2010 03:00

Firma zapłaci za błąd w świadectwie

Foto: www.sxc.hu

[b]Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 25 maja 2010 r. (I PK 190/09). [/b]

W rozpatrywanej przez sąd sprawie pracownik był zatrudniony w kopalni węgla brunatnego na różnych stanowiskach. M.in. miał posadę elektromontera naprawiającego maszyny pod ziemią. Jego umowa uległa rozwiązaniu za porozumieniem stron. Po ustaniu zatrudnienia przeszedł na emeryturę.

[srodtytul]Jaki przelicznik[/srodtytul]

Zakład Ubezpieczeń Społecznych, obliczając świadczenie, oparł się na danych wynikających ze świadectwa pracy. Zgodnie z tym dokumentem praca tej osoby została zakwalifikowana jako górnicza uprawniająca do zastosowania przelicznika stażu w wysokości 1,2 przez 292 miesiące.

Kopalnia uznała, że praca elektromontera nie jest równoznaczna z pracą innych górników na przodku i w związku z tym nie należy mu się wyższy przelicznik, który wpływa na wysokość emerytury.

Tak obliczoną emeryturę pracownik pobierał przez trzy lata. Następnie zwrócił się do ZUS z wnioskiem o jej ponowne przeliczenie. Chciał jednak, aby uwzględniony został wyższy, bo wynoszący 1,8, przelicznik, na co nie zgodził się ZUS. Pracownik odwołał się do sądu. Decyzja ZUS została zmieniona. W efekcie świadczenie ZUS zaczął wypłacać w nowej wysokości. Wyższa emerytura zaczęła przysługiwać od daty złożenia wniosku o zmianę jej wysokości.

W związku z tym pracownik postanowił zwrócić się do byłego pracodawcy o wypłatę odszkodowania za utratę dochodów powstałych na skutek wypłacania świadczenia w zaniżonej wysokości. Żądał 26 tys. zł. Jednak firma odmówiła zapłaty. To nie zakończyło sprawy.

Pracownik wniósł sprawę do sądu, który wziął pod uwagę wcześniejsze rozstrzygnięcie prawomocnego wyroku w sprawie przyznania wyższej emerytury. Uznał, że pracownik poniósł szkodę z winy pracodawcy, który błędnie zakwalifikował jego stanowisko w świadectwie pracy. Dlatego nakazał pracodawcy wypłacenie pracownikowi 22 tys. zł tytułem wyrównania świadczenia.

[srodtytul]Brak niezbędnych ustaleń[/srodtytul]

Kopalnia odwołała się od takiego rozstrzygnięcia, ale jej apelacja została oddalona. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten uchylił zaskarżony wyrok i przekazał go do ponownego rozpatrzenia przez sąd apelacyjny. SN wyjaśnił bowiem, że ani sąd pierwszej, ani drugiej instancji nie dokonał ustaleń co do zasadności przyznania żądanego przez pracownika odszkodowania.

W jego ocenie, [b]zanim zostanie udowodniona wina pracodawcy za błędnie wystawione świadectwo pracy i prawo do odszkodowania, sąd powinien ustalić, dlaczego pracownik nie wystąpił o jego sprostowanie. [/b]

Wyjaśnienia wymaga również, dlaczego pracownik dopiero po trzech latach wstąpił do ZUS o ponowne przeliczenie emerytury. Wskazał także, że sąd powinien sprawdzić, czy rzeczywiście wykonywał pracę, do której stosuje się wyższy przelicznik stażu.

[b]Czytaj też artykuł [link=http://www.rp.pl/artykul/56525,485111_Za_zle_swiadectwo_spolka_wyrowna_emeryture.html]"Spółka wyrówna emeryturę"[/link][/b]

[b]Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 25 maja 2010 r. (I PK 190/09). [/b]

W rozpatrywanej przez sąd sprawie pracownik był zatrudniony w kopalni węgla brunatnego na różnych stanowiskach. M.in. miał posadę elektromontera naprawiającego maszyny pod ziemią. Jego umowa uległa rozwiązaniu za porozumieniem stron. Po ustaniu zatrudnienia przeszedł na emeryturę.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: matematyka. Rozwiązania eksperta WSiP
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr