Powiat zapłaci za śmierć kierowcy

Powiat odpowiada za śmierć kierowcy, bo nienależycie reagował na ciągłe kradzieże znaków drogowych

Publikacja: 25.10.2010 04:10

Powiat zapłaci za śmierć kierowcy

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

W nocy 22 lutego 2008 r. na skrzyżowaniu dróg w miejscowości Szpikołosy kierujący oplem Marek D. zderzył się z fiatem prowadzonym przez Marka B., który zginął na miejscu.

Prokuratura w Hrubieszowie umorzyła postępowanie karne, uznając, że żaden nie ponosi winy za wypadek. Kierowca opla nie miał świadomości, że jedzie drogą podporządkowaną, bo nie było znaku, który informowałby go o tym. Nie przypuszczał, że dojeżdża do skrzyżowania. Choć widział z boku światła jadącego samochodu, uważał, że wyjeżdża on z drogi gruntowej z posesji. Z kolei Marek B., który codziennie przejeżdżał tą trasą, wiedział, że jest to droga z pierwszeństwem przejazdu, i prawdopodobnie jechał na pamięć.

Żona i córka zmarłego domagały się od powiatu hrubieszowskiego zadośćuczynienia i odszkodowania, twierdząc, że Powiatowy Zarząd Dróg dopuścił się zaniedbania w należytym oznaczeniu skrzyżowania.

Powiat bronił się, twierdząc, że stan drogi kontrolowano miesiąc przed wypadkiem, a także 15 i 18 lutego podczas odśnieżania. Przyczyną braku znaków drogowych była kradzież, a więc działanie osób trzecich. Nie można więc zarządowi dróg przypisać zaniedbania. Ponadto skoro na skrzyżowaniu nie było znaków drogowych, Marek B. powinien zastosować tzw. zasadę prawej dłoni. Nie miał też zapiętych pasów bezpieczeństwa. Roszczeń nie uznało również PZU SA, ubezpieczające powiat od odpowiedzialności cywilnej.

Sąd Okręgowy w Zamościu stwierdził, że powiat odpowiada za zdarzenie na podstawie art. 417 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=820B01EB7E8928ACFCD45C2D6ADCAB9B?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]. W dniu wypadku skrzyżowanie nie było należycie oznakowane. Powiatowy Zarząd Dróg nie wywiązał się z nałożonego ustawą obowiązku.

Powiat nie może bronić się tym, że przeprowadzał okresowe kontrole dróg. Powtarzające się na tym odcinku kradzieże znaków drogowych powinny skłonić PZD do wzmożenia kontroli i natychmiastowego uzupełniania znaków. Nie bez znaczenia dla odpowiedzialności za brak nadzoru i utrzymania oznakowania we właściwym stanie był sposób umocowania znaków: na drewnianych słupkach bez właściwej stabilizacji na gruncie, co mogło ułatwiać ich niszczenie.

Powiat i PZU SA mają solidarnie wypłacić poszkodowanym łącznie 119 tys. zł zadośćuczynienia, 2643 zł odszkodowania i co miesiąc renty wyrównawcze: wdowie 485 zł, a jej córce 185 zł. Kwota zadośćuczynienia byłaby większa, ale sąd przyjął, że Marek B. w 25 proc. przyczynił się do tragedii, jadąc na pamięć i bez zapiętych pasów. Wyrok nie jest prawomocny.

Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Praca, Emerytury i renty
NSA: honorowe krwiodawstwo nie ma pierwszeństwa przed policyjną służbą
Sądy i trybunały
Resort sprawiedliwości już nie chce likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Prawo karne
Lech Wałęsa przegrał w sądzie. Chodzi o teczki TW „Bolka”