[b]Sąd Okręgowy w Zamościu prawomocnie uniewinnił wójta od zarzutu przekroczenia uprawnień (sygnatura akt: II Ka 473/10).[/b]
Kłopoty Edwarda Hacia, wójta Potoku Górnego, zaczęły się od donosu, który trafił do policji w Biłgoraju. Wynikało z niego, że kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Potoku Górnym przywłaszcza sobie należności za wydanie dodatkowych dokumentów stanu cywilnego. Przez ponad rok Jan N. pobrał opłaty od 11 osób na ponad 600 zł. Został za to prawomocnie skazany.
Prokurator postawił w stan oskarżenia także wójta. Według prokuratora nie miał prawa upoważniać kierownika USC do osobistego pobierania opłat skarbowych. Z przepisów ustawy o opłacie skarbowej wynika, że jest to wyłączna kompetencja rady gminy. Przepisy wymieniają trzy sposoby pobierania opłaty skarbowej: za pośrednictwem kasy, za pośrednictwem banku i za pośrednictwem inkasenta. Zdaniem prokuratury tylko rada mogła zarządzić pobór opłaty skarbowej w drodze inkasa i wyznaczyć kierownika USC na inkasenta, ustalając jednocześnie jego wynagrodzenie za te czynności.
Wójt wyjaśniał, że kiedy w 2008 r. dotychczasowa kasjerka przeszła na emeryturę, wraz z kierownictwem urzędu gminy zadecydował, że ze względów oszczędnościowych wykonywane przez nią czynności zostaną podzielone między innych pracowników. Pobór opłaty skarbowej przypadł kierownikowi USC. Wójt przekonywał, że to było najlepsze rozwiązanie, bo uiszczenie opłat w banku wiązałoby się z zapłatą prowizji, ponadto bank przyjmuje wpłaty tylko do godz. 14.
Dowodził, że jako pracodawca miał prawo nałożyć na pracownika dodatkowe obowiązki, gdy w strukturze organizacji urzędu nie ma stanowiska kasjera. Radni zaś musieliby podjąć uchwałę, tylko gdyby pobieraniem opłat miała się zająć osoba spoza urzędu.