A nie żadne inne straty, takie jak spadek wartości jej pozostałej części, uciążliwości iszkody spowodowane wywłaszczeniem i lokalizacją drogi czy koszty zakupu nieruchomości zamiennej – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. I SA/Wa 186/11).
Rekompensaty z tych powodów wywłaszczeni mogą się domagać jedynie przed sądem powszechnym. Jak jednak wskazuje rozpatrywana przez WSA skarga Adama i Haliny R., decyzje odszkodowawcze można skutecznie podważać przed sądem administracyjnym z innych przyczyn.
Z trzyhektarowego gospodarstwa rolnego Adama i Haliny R. wydzielono w 2004 r. i, po przeleżeniu się sprawy u wojewody mazowieckiego, wywłaszczono pięć lat później32 ary podbudowę obwodnicy Garwolina w woj. mazowieckim. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad miała za to wypłacić 71,7 tys. zł.
– Pierwszy operat ustalał cenę8zł za1mkw., podczas gdy powołany przez nas rzeczoznawca wycenił grunt na22zł za1mkw. – opowiada Halina R. – W kolejnym operacie przyjęto już 22 zł, ale na podstawie transakcji z lat 2004 –2005. Od tego czasu ceny nieruchomości znów poszły w górę. W kwocie odszkodowania nie uwzględniono utraty wartości dwóch pozostałych działek, odciętych przez szosę, biegnącą 100m od zabudowań. Samo siedlisko również utraciło wartość ze względu na uciążliwość obwodnicy. Nie możemy go sprzedać, a GDDKiA nie chce wykupić reszty ziemi. A nawet gdyby, to za taką kwotę odszkodowania nic się przecież nie kupi.
Państwo R. chcą 37 zł za 1 mkw. Ich odwołanie czekało w Ministerstwie Infrastruktury ponad 20 miesięcy. Po tym czasie operat zaktualizowano. Nadal jednak ustalał cenę 22 zł za 1 mkw., więc minister utrzymał w mocy decyzję wojewody i określoną w niej kwotę 71,7 tys. zł. Adam i Halina R. zaskarżyli decyzję do sądu.