Od kilkunastu dni nie milkną wypowiedzi prawniczych autorytetów, sędziów oraz koleżanek i kolegów z palestry oceniających (niestety dosyć powierzchownie) zmiany, jakie faktycznie dokonały się w PKW, a które są konsekwencją wejścia w życie ustawy. Zgodnie bowiem ze znowelizowanym art. 157 § 2 ustawy „w skład Państwowej Komisji Wyborczej wchodzą jeden sędzia Trybunału Konstytucyjnego, wskazany przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego; jeden sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, wskazany przez prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego; siedem osób mających kwalifikacje do zajmowania stanowiska sędziego, wskazanych przez Sejm". Jednocześnie zgodnie z § 4 tegoż artykułu kandydatów na członków Państwowej Komisji Wyborczej powoływanych na przez Sejm „wskazują kluby parlamentarne lub poselskie, z tym że liczba tych członków musi odzwierciedlać proporcjonalnie reprezentację w Sejmie klubów parlamentarnych lub poselskich". Niestety – zwracam się tutaj do wspomnianych autorytetów i tych wszystkich prawników, którzy w natłoku spraw i zajęć nie zdążyli zapoznać się z kodeksem – tryb powoływania członków PKW spoza grona sędziów zawodowych jest jednym z podstawowych wskazań tak Komisji Weneckiej, jak i samej Rady na rzecz Demokratycznych Wyborów (organów doradczych Rady Europy). Stosownie bowiem do punktu II.3.1.c Wytycznych dla Wyborców, przyjętych przez Komisję Wenecką na 51. Sesji Plenarnej w Wenecji w dniach 5–6 lipca 2002 r. (stanowiących składową kodeksu) „Centralna Komisja Wyborcza musi mieć charakter stały" (the central electoral commission must be permanent in nature). I dalej „w jej składzie winien się znaleźć: (1) co najmniej jeden członek reprezentujący sądownictwo, (2) przedstawiciele partii politycznych znajdujących się w parlamencie lub takich, które uzyskały co najmniej dany procent głosów (...)". (It should include: (i) at least one member of the judiciary; (ii) representatives of parties already in parliament or having scored at least a given percentage of the vote; these persons must be qualified in electoral matters) (por. II.3.1.d. kodeksu).
Jaki powinien być skład
Powyższe zostało potwierdzone w raporcie wyjaśniającym (również składowej kodeksu), który w punkcie 75. wskazuje, iż „komisja (centralna komisja wyborcza, odpowiednik polskiej PKW – przyp. aut.) powinna się składać z: (1) sędziego lub prawnika. (2) z przedstawicieli partii politycznych już będących w parlamencie lub takich, które zdobyły pewien procent głosów. Partie polityczne winny być reprezentowane równo w centralnej komisji wyborczej (...)" (the commission should consist of: (1) a judge or law oficer. (2) representatives of parties already represented in parliament or which have won more than a certain percentage of the vote. Political parties should be represented equally in the central electoral commission). Równość, o której mowa w kodeksie, może być rozumiana jako bezwzględna lub proporcjonalna, czyli uwzględniająca aktualną moc wyborczą (to drugie rozwiązanie zostało przejęte w Polsce). Zasada rezygnacji z przeważającego w składzie „centralnej komisji wyborczej" PKW czynnika sędziowskiego zostało również przyjęta jako niebudząca zastrzeżeń w judykacie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka („ETPCz") z 8 lipca 2008 r. w sprawie Georgian Latour Party przeciwko Gruzji (skarga nr 9103/04). Przedmiotem sprawy było powołanie przez głowę państwa 8 z 15 członków centralnej komisji wyborczej, które to powołanie nie naruszyło zdaniem ETPCz zasady wolnych wyborów. W przypadku polskiego rozwiązania to Sejm został wyposażony w uprawnienie do powołania członków PKW i to właśnie takie rozwiązanie jest jak najbardziej (literalnie i systemowo) zgodne z kodeksem (tak wytycznymi dla wyborców, jak i z raportem wyjaśniającym).
Byli przewodniczący
W tym momencie pada mit, który starali się w ostatnich tygodniach podtrzymywać i reanimować byli przewodniczący PKW m.in. prof. Andrzej Zoll i sędzia Wojciech Hermeliński, iż oto demontowany jest na naszych oczach „dobry system wyborczy". Sędzia Zoll podkreślał, że „struktura PKW – odejście od modelu, który od 30 lat w Polsce funkcjonował – jest tworzeniem kolejnego organu państwowego, opierając się na polityce rządzącej partii" (por. NaTemat.pl, 22 stycznia 2020 r.). Z kolei sędzia Hermeliński ostrzegał, że „taka sytuacja jest sprzeczna z wytycznymi Komisji Weneckiej, Rady Europy" (por. „Gazeta Wyborcza", 20 stycznia 2020 r.). Później zaś alarmował, że „zmiany, które ustawodawca wprowadził, są zmianami nieracjonalnymi, niepotrzebnymi, ale wpisują się w kontekst rugowania sędziów ze wszystkich organów" (por. Radio TokFM, 27 stycznia 2020 r.). Być może zabrakło czasu na zapoznanie się z istniejącym od 18 lat rozwiązaniem zaproponowanym przez przedstawicieli europejskiej jurysprudencji z Komisji i Rady na rzecz Demokratycznych Wyborców.
Jak się wydaje, to właśnie sędzia Hermeliński dotknął najistotniejszego zagadnienia – obecności sędziów w organach i ciałach ustawowych. W przypadku PKW standardy wypracowane przez instytucje międzynarodowe (m.in. właśnie przez Komisję Wenecką) stoją w zupełnej sprzeczności z oczekiwaniami polskich sędziów. Do niedawna 100 proc. składu PKW stanowili sędziowie, czego (od 2002 r.) nie powinno było dać się pogodzić. Czy zatem – kieruję te słowa do sędziów Zolla i Hermelińskiego – polskie wybory od 18 lat noszą przymiot przejrzystych, demokratycznych i zgodnych ze standardami „zachodniego świata"? Dlaczego nie zagwarantowaliście panowie przewodniczący w pracach PKW (stosownymi wnioskami de lege ferenda) – zgodnie z brzmieniem punktu 75. raportu wyjaśniającego – udziału przedstawicieli partii politycznych? Ubolewania nad tym, iż w składzie obecnej PKW zabrakło sędziego Sądu Najwyższego jest, jak się wydaje, niedopatrzeniem krytyków zmian w ustawie. Jak słusznie zauważyło Biuro Analiz Sejmowych „w obecnym stanie prawnym Sąd Najwyższy (SN) jest zaangażowany na różnych etapach procedury wyborczej (postępowania w sprawach zażaleń) oraz decyduje finalnie o ważności wyborów". Ergo w składzie PKW nie powinien zasiadać (co słusznie zaproponował ustawodawca) przedstawiciel organu (SN), który oceniał będzie prawidłowość wyborów przeprowadzanych przez tą właśnie PKW.
Autor jest radcą prawnym, członkiem Państwowej Komisji Wyborczej.
Tekst obejmuje prywatne poglądy autora, nie reprezentuje stanowiska PKW.