[b]Jak zaczęła się przygoda z podatkami człowieka, który dziś uznany jest przez środowisko za jednego z lepszych specjalistów w tej dziedzinie?[/b]
[b]Janusz Marciniuk:[/b] Prawie całe moje życie akademickie w SGPiS (obecnie: SGH) zajmowałem się podatkami. Tylko na początku prawem spółek, dewizowym i celnym, a więc wszystkim, co się wiązało z działalnością gospodarczą. Podatków zacząłem się uczyć podczas pobytu w Instytucie Międzynarodowego Prawa Podatkowego na Uniwersytecie w Hamburgu, a po powrocie zająłem się podatkami także w Polsce. Byłem więc przygotowany merytorycznie na reformę, która nastąpiła w 1992 r., gdy weszły w życie dwie ustawy o podatkach dochodowych. Ponad dziesięć lat temu założyłem firmę, która z czasem zyskała uznanie na rynku wśród firm doradczych średniej wielkości. Mogę więc śmiało powiedzieć, że moje poznawanie tematu to proces permanentny, który trwa od 30 lat. Za granicą nauczyłem się, że w doradztwie liczy się wyłącznie jakość. Jeśli ona będzie, to znajdą się klienci skłonni zaakceptować wyższą cenę za usługi.
[b]Od lat ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych jest zmieniana. Czy potrzebne jest nowe prawo?[/b]
Oczywiście można ciągle zmieniać ustawę, uchylając złe przepisy, przez co staje się ona tak dziurawa, że w zasadzie powinno się napisać nową. Pytanie tylko, czy jest odpowiednia wola polityczna do zasadniczej zmiany, bo jeśli już robić nową ustawę, to należałoby wyciągnąć naukę z tego, co jest złe w obowiązującej i nową napisać lepiej. Generalnie wszyscy narzekają na jakość naszego prawa podatkowego. Mówi się, że jest ono niejasne, skomplikowane i niespójne, ale w zasadzie nie ma takiego prawa, które byłoby jasne, spójne i w efekcie zrozumiałe dla każdego podatnika. Myślę, że w Polsce z obowiązującym prawem każdy podatnik – jeśli tylko się postara – jest w stanie sam wypełnić swój PIT, podczas gdy w wielu krajach zachodnich sam by sobie nie poradził. I to są kraje, do których my odnosimy się jako do pewnych wzorców. Dla mnie takim przykładem przeregulowania jest prawo niemieckie.
[b]Wciąż się mówi o reformie, ale żaden rząd nie przebrnął przez pierwszy etap, czyli określenie celów, jakie powinna osiągnąć...[/b]