Emeryci: konstytucyjne wątpliwości

Państwo może się wycofać z jakichś regulacji, gdy wymaga tego np. stabilność finansów publicznych, ale powinno je odnieść do wydarzeń przyszłych – pisze profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Aktualizacja: 17.02.2011 01:49 Publikacja: 17.02.2011 00:21

Emeryci: konstytucyjne wątpliwości

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Gdy 16 grudnia 2010 r. uchwalona została [link=http://akty-prawne.rp.pl/dzienniki/du/2010/257/poz.1726.htm]nowelizacja ustawy o finansach publicznych i niektórych innych ustaw (DzU z 2010 r. nr 257, poz. 1726)[/link], pojawiły się pogłoski, że prezydent RP rozważa przedstawienie Sejmowi projektu ustawy dotyczącej jej zmiany. Miałaby ona obejmować przepisy, które zniosły możliwość pobierania emerytury bez konieczności uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z dotychczasowym pracodawcą. Pogłoski te ucichły, ale nie ucichły głosy, że grudniowa nowelizacja może rodzić zastrzeżenia konstytucyjne.

Przypomnieć bowiem trzeba, że przed 2009 r. obowiązywał już wymóg uprzedniego rozwiązania stosunku pracy, lecz w akcie zmieniającym ustawę z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych został on później uchylony. Z punktu widzenia osób przechodzących na emeryturę było to znaczne udogodnienie.

Jeśli emeryturę uznawać za świadczenie należne każdemu, kto osiągnął określony w ustawie wiek, ma za sobą odpowiedni staż pracy związany z odprowadzaniem na rzecz FUS składek w przewidzianej przez prawo wysokości, to fakt, czy po przejściu na emeryturę nadal uzyskuje jakieś przychody z tytułu zatrudnienia, nie powinien mieć znaczenia. Prawo do zabezpieczenia społecznego jest bowiem konstytucyjnym prawem podmiotowym obywatela związanym z osiągnięciem wieku emerytalnego (art. 67 ust. 1). Inaczej na rzecz należałoby spojrzeć, gdyby świadczenie emerytalne było rodzajem uznaniowo przyznawanej przez władze publiczne zapomogi wypłacanej jedynie wówczas, gdy dana osoba nie dysponuje własnymi środkami zapewniającymi jej egzystencję. W takim wypadku to, że osoba ta posiada jakieś źródło utrzymania, mogłoby decydować o przyznaniu emerytury w odpowiedniej – uznanej przez władze za wystarczającą – wysokości lub o jej odmowie.

Ustawodawca nie posunął się wprawdzie do tego, by całkowicie zakazać emerytom uzyskiwania, poza świadczeniami z FUS, przychodów z innych źródeł, lecz świadomie uzyskiwanie to znów utrudnia. Obowiązujący nowy przepis ustawy (art. 103a) głosi bowiem, że prawo do emerytury ulega zawieszeniu bez względu na wysokość przychodu uzyskiwanego przez emeryta z tytułu zatrudnienia kontynuowanego bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego wykonywał ją bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury ustalonym w decyzji organu rentowego. Rozwiązanie to ma znajdować zastosowanie od 1 października 2011 r. Emeryt, pragnący zatem nadal być zatrudniony, musi rozwiązać stosunek pracy i raz jeszcze go nawiązać, jeśli znajdzie nowego pracodawcę lub dotychczasowy zgodzi się ponownie go zatrudnić. ZUS przesyła obecnie zainteresowanym odpowiednie informacje w tej sprawie, w tym nawet takim, którzy przeszli na emeryturę przed 2009 r.

Projektodawcy ustawy mieli, jak się zdaje, na względzie dwa cele: uwolnić miejsca pracy dla nowych pracowników i zmniejszyć obciążenie FUS wydatkami na świadczenia dla osób, które poza emeryturą mają inne źródła przychodów.

Cokolwiek powiedzieć o społecznych i ekonomicznych motywach przyjętego rozwiązania, godzi ono w prawo słusznie (bo zgodnie z wolą ustawodawcy) uprzednio nabyte; odbiera je bowiem tym, którzy, ufając państwu i stanowionym przezeń normom, skorzystali z ważnej dla nich regulacji. Gdyby ustawodawca w 2010 r. postanowił, że nowe przepisy dotyczyć będą osób przechodzących na emeryturę po ich wejściu w życie, to zastrzeżeń, które tu przedstawiam, trudno byłoby bronić. Państwo, działając np. na rzecz stabilności finansów publicznych, może się wycofać z jakichś niekorzystnych regulacji. Ale powinno je odnieść do wydarzeń przyszłych, do których dostosować się mogą z odpowiednim wyprzedzeniem zainteresowani nimi obywatele. W omawianym tu wypadku nie jest to możliwe.

W ustawie z 16 grudnia 2010 r. zabrakło przepisów przejściowych regulujących położenie licznych emerytów, którzy skorzystali już z możliwości stworzonych unormowaniami obowiązującymi od 2009 r. Jest to brak godzący w zasadę przyzwoitej legislacji. Wady ustawy z 16 grudnia 2010 r. w interesującym nas tu zakresie są poważne. Dobrze byłoby, aby sprawie przyjrzał się np. rzecznik praw obywatelskich i – jeśli uzna to za właściwe – wystąpił z odpowiednim wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego.

Gdy 16 grudnia 2010 r. uchwalona została [link=http://akty-prawne.rp.pl/dzienniki/du/2010/257/poz.1726.htm]nowelizacja ustawy o finansach publicznych i niektórych innych ustaw (DzU z 2010 r. nr 257, poz. 1726)[/link], pojawiły się pogłoski, że prezydent RP rozważa przedstawienie Sejmowi projektu ustawy dotyczącej jej zmiany. Miałaby ona obejmować przepisy, które zniosły możliwość pobierania emerytury bez konieczności uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z dotychczasowym pracodawcą. Pogłoski te ucichły, ale nie ucichły głosy, że grudniowa nowelizacja może rodzić zastrzeżenia konstytucyjne.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"