Pietryga: Jeszcze szumią drzewa, które to widziały...

Głównym tematem drugiego numeru „Rzeczy o Prawie" jest sprawa katyńska. Werdykt sądu większość mediów okrzyknęła klęską.

Publikacja: 20.11.2013 06:30

Pietryga: Jeszcze szumią drzewa, które to widziały...

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

W październikowy wieczór, tuż po orzeczeniu Trybunału w Strasburgu w sprawie skargi katyńskiej, słuchałem w samochodzie audycji radiowej, w której eksperci komentowali niepomyślną dla Polski decyzję sądu.

Utkwiła mi w pamięci wypowiedź ekspertki jednej z fundacji zajmującej się prawami człowieka. Brzmiała mniej więcej tak: Trybunał wydał niekorzystny dla nas wyrok, bo bał się, że otworzy puszkę Pandory. W rezultacie mógłby zostać zalany sprawami o podobnym charakterze z całej Europy. Tymczasem już dziś ledwo zipie.

Jeżeli owa teza jest prawdziwa, źle to świadczy o instytucji, która chyba miała być czymś więcej niż maszynką do rozstrzygania spraw o przewlekłość procesów, tymczasowe aresztowania czy wojenki światopoglądowe.

Czy nie miała być trochę sumieniem Europy, w tym także w jej poplątanej, trudnej historii? Bronić fundamentów i podstawowych praw na wszystkich, również niewygodnych frontach?

Czy przez ograniczenie się do rozpatrywania spraw powtarzalnych, obojętnych politycznie Trybunał nie dokonuje samomarginalizacji i nie staje się w istocie instytucją mało ważną i mało poważną?

»

Rzecz o prawie

Głównym tematem drugiego numeru „Rzeczy o Prawie" jest właśnie sprawa katyńska. Relacja głównego architekta polskiej skargi, prof. Ireneusza C. Kamińskiego, jest swoistym zapisem historycznym.

Werdykt sądu większość mediów okrzyknęła klęską. Ważne zatem, aby po latach nie został tylko ten zdawkowy przekaz: „ katyńska klęska w Strasburgu". Bo w tych kategoriach tej sprawy stawiać nie wolno. Czy nie jest to tylko kolejny etap dochodzenia do prawdy?

Zapraszam do lektury.

W październikowy wieczór, tuż po orzeczeniu Trybunału w Strasburgu w sprawie skargi katyńskiej, słuchałem w samochodzie audycji radiowej, w której eksperci komentowali niepomyślną dla Polski decyzję sądu.

Utkwiła mi w pamięci wypowiedź ekspertki jednej z fundacji zajmującej się prawami człowieka. Brzmiała mniej więcej tak: Trybunał wydał niekorzystny dla nas wyrok, bo bał się, że otworzy puszkę Pandory. W rezultacie mógłby zostać zalany sprawami o podobnym charakterze z całej Europy. Tymczasem już dziś ledwo zipie.

Opinie Prawne
Tomasz Tadeusz Koncewicz: najściślejsza unia pomiędzy narodami Europy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Dane osobowe też mają barwy polityczne
Opinie Prawne
Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy repolonizacja zamówień stanie się faktem?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kryzys w TK połączył Przyłębską, Rzeplińskiego i Stępnia
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem