Nowacka-Isaksson: Gender wkracza do prawniczych kancelarii

Publikacja: 28.05.2014 03:00

W Sztokholmie rusza pierwsze w kraju biuro adwokackie, w którym pracują jedynie panie. Mówią, że dla klienta może być korzystne, gdy w sądzie broni go kobieta, ponieważ w wielu przypadkach ma większe pole manewru niż mężczyzna. Może sobie bowiem pozwolić na bardziej niewygodne pytania.

Osiem adwokatek postanowiło porzucić dotychczasowe kariery, by zainwestować  kompetencje, doświadczenia i energię w spółkę handlową. Do zespołu przyjęły także aplikantkę i prawnika pomocniczego oraz  ekonomistkę. Łączy je chęć zwrócenia uwagi na hegemonię męskich obrońców w salach sądowych. Pragną ją przełamać.

Zamierzają uczestniczyć w procesach dotyczących popełnienia przestępstwa lub gdy istnieje o nie podejrzenie, w sprawach o przejęcie opieki nad dzieckiem przez państwo, w sporach rodziców nad sprawowaniem opieki rodzicielskiej, przyznania azylu czy działalności ekonomicznej. Gotowe są także podejmować się obrony zarówno mężczyzn, jak i kobiet na rozprawach dotyczących gwałtów.

W procesach o gwałty powierzenie obrony kobiecie może być nawet lepsze dla klienta. Adwokat spółki KRIM Ulrika Borg mówi, że kobieca obrona może zadawać pytania, które wydawałyby się uwłaczające, gdyby zadawał je adwokat mężczyzna. Do takich pytań należy np. indagowanie: „czy miałaś na sobie stringi" czy też: „jak przebiegał stosunek".

Ulrika Borg ocenia, że adwokat jest bardzo konserwatywną profesją. Kobiety dominują na studiach prawniczych, więcej kobiet też otrzymuje tytuł licencjacki czy magistra prawa, jednak tylko 20 proc. zostaje adwokatami, a jeszcze mniej udziałowcami w firmach adwokackich. Mniej też kobiet zdobywa szczyty naukowej kariery. Niewiele zostaje docentami i profesorami z dziedziny prawa.

Według jej opinii Szwecja jest względnie równouprawnionym krajem. Wciąż jednak pokutuje tu tradycyjny wizerunek prawnika: mężczyzny w średnim wieku, w czarnym garniturze. Często też mężczyźni adwokaci rekomendują siebie nawzajem, kiedy któryś z nich jest za bardzo zajęty, by podjąć się kolejnej obrony w sądzie. Nie robią tego z chęci dyskredytowania swoich koleżanek po fachu czy świadomego ich dyskryminowania, tylko z przyzwyczajenia. Z czystego przyzwyczajenia obrońców mężczyzn wyznaczają także sądy, jeżeli sam klient nie zażyczy sobie innego poleconego przez kogoś adwokata.

Preferowanie mężczyzn w salach sądowych przynosi w efekcie ekonomiczną nierówność. Adwokat KRIM Solveig Sörlien podkreśla, że kobiety obrońcy otrzymują na ogół mniej skomplikowane, mniej prestiżowe i „budzące mniejsze zainteresowanie" sprawy niż mężczyźni. Mniej spektakularne procesy przekładają się z kolei na niższe wynagrodzenia. To chcemy zmienić – mówi Sörlien. Nadal bowiem panuje stereotyp, że mężczyźni, którzy odpowiadają za większość przestępstw, chcą, by bronili ich mężczyźni. Jest to jednak bezzasadne. Nie potwierdza tego żadna dziedzina naukowa ani żadne badania. Wizerunek obrońcy w eleganckim garniturze wykreowany przez media ma wpływ na nas, a także na mężczyzn podejrzanych o przestępstwo – przekonuje Sörlien. To także KRIM zamierza zreformować. Do tej swoistej dychotomii przyczynia się też fakt, że sądy często wyznaczają na obrońcę kobietę wówczas, gdy o złamanie prawa podejrzana jest właśnie kobieta. To kolejny absurd. W efekcie powierzania adwokatkom obrony w prostszych procesach i w przypadkach, gdy o przestępstwo oskarża się kobietę, wszystkie inne prace otrzymują mężczyźni! A kobiet podejrzanych o zbrodnie jest niewiele w porównaniu z mężczyznami. Ilość zlecanych spraw odzwierciedlają pensje adwokatów i mężczyźni zarabiają znacznie lepiej niż ich koleżanki po fachu. Tymczasem Solveig Sörlien wie z doświadczenia, że młodzi mężczyźni, którzy popełniają większość przestępstw, bardzo chcą, by reprezentowała ich bystra i kompetentna kobieta.

Sytuacji adwokatek nie ułatwia też fakt, że ich profesja należy do jednej z najtrudniejszych, jeżeli chodzi o połączenie obowiązków rodzinnych z pracą. Z badań uniwersytetu w Göteborgu wynika, że mają słabe szanse na awans i na wyższą pensję, jeżeli mają dzieci. Ulrika Borg zapewnia, kobieta adwokat może wykonywać swoją pracę tylko pod warunkiem, że w domu panuje równouprawnienie. Jeżeli mąż ma ważne zebranie, a ona w tym czasie proces w sądzie, to mąż musi zrezygnować z pójścia na spotkanie, by zająć się chorym dzieckiem. Procesu bowiem nie można odłożyć.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rz" w Szwecji

W Sztokholmie rusza pierwsze w kraju biuro adwokackie, w którym pracują jedynie panie. Mówią, że dla klienta może być korzystne, gdy w sądzie broni go kobieta, ponieważ w wielu przypadkach ma większe pole manewru niż mężczyzna. Może sobie bowiem pozwolić na bardziej niewygodne pytania.

Osiem adwokatek postanowiło porzucić dotychczasowe kariery, by zainwestować  kompetencje, doświadczenia i energię w spółkę handlową. Do zespołu przyjęły także aplikantkę i prawnika pomocniczego oraz  ekonomistkę. Łączy je chęć zwrócenia uwagi na hegemonię męskich obrońców w salach sądowych. Pragną ją przełamać.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Opinie Prawne
Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy repolonizacja zamówień stanie się faktem?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kryzys w TK połączył Przyłębską, Rzeplińskiego i Stępnia
Opinie Prawne
Łukasz Guza: PiS straci przez weto w sprawie składki
Opinie Prawne
Wojciech Hermeliński: Kto ostatni w kolejce do głosowania?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku