Reklama

Wyłączenie sądu powinno być mozliwe - Marek Domagalski

Publikacja: 08.07.2014 16:03

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Sędzia nie musi być wykształcony, nie musi być nawet biegły w prawie, by wydawać sprawiedliwe wyroki – pokazują to choćby sądy przysięgłych. Ale musi być bezstronny. Bezstronność jest bowiem fundamentem sądzenia.

Cywilizowane sądownictwo od najdawniejszych czasów przewiduje wyłączenie sędziego, aby uniknąć sytuacji czy choćby podejrzeń, że sędzia może być – zwykle tylko potencjalnie – bardziej związany z którąś ze stron sporu.

Także polskie procedury sądowe wskazują sytuacje, kiedy sędzia jest wyłączony ?z orzekania z mocy samego prawa, gdy np. jest małżonkiem strony procesu, krewnym odpowiedniego stopnia bądź orzekał już w tej sprawie w niższej instancji. ?Co więcej, można wyłączyć sędziego na żądanie jego bądź zainteresowanej strony, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość ?co do jego bezstronności w danej sprawie.

Są jednak sprawy, ?a wszystko wskazuje, że jest ich coraz więcej, kiedy sąd jest stroną sporu, najczęściej pozwanym. Czy to za błędy sędziego lub jego urzędników, czy to sądu jako instytucji.

I chociaż wiele takich pozwów to roszczenia rozżalonych ludzi, którzy przegrali sprawę, bo zwyczajnie nie mieli racji bądź źle ją prowadzili czy też mieli złego prawnika, ?zanim zapadnie prawomocne orzeczenie, nie można mówić, kto ma rację. Każdy taki pozew zasługuje ?ma bezstronny sąd. Czy ten, który został pozwany, ?np. o odszkodowanie za błędy jego sędziów, gwarantuje stuprocentową bezstronność? Może więc powinien być ze sprawy wyłączony – jak pojedynczy sędzia?

Reklama
Reklama

Na ten problem zwrócił uwagę wrocławski Sąd Apelacyjny w sprawie Henryka B., który domaga się od Sądu Okręgowego w Świdnicy odszkodowania za naruszenie zasad postępowania, za dyskryminowanie go. Prawo polskie, choć przewiduje wyznaczenie innego sądu, jeżeli właściwy nie może jej rozpoznać, np. z powodu powodzi, nie przewiduje jednak wyłączenia całego sądu, gdy akurat jego sprawa dotyczy bezpośrednio i może nie być bezstronny.

Wydaje się, że taka możliwość powinna być wprowadzona. Nie tylko w interesie zainteresowanych rozpatrzeniem ich sprawy przez sąd będący poza jakimikolwiek podejrzeniami, ale także w interesie wymiaru sprawiedliwości. Może to pociągnąć za sobą dodatkowe koszty, ale autorytet wymiaru sprawiedliwości wart jest takiego wydatku.

Sędzia nie musi być wykształcony, nie musi być nawet biegły w prawie, by wydawać sprawiedliwe wyroki – pokazują to choćby sądy przysięgłych. Ale musi być bezstronny. Bezstronność jest bowiem fundamentem sądzenia.

Cywilizowane sądownictwo od najdawniejszych czasów przewiduje wyłączenie sędziego, aby uniknąć sytuacji czy choćby podejrzeń, że sędzia może być – zwykle tylko potencjalnie – bardziej związany z którąś ze stron sporu.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Opinie Prawne
Paulina Kieszkowska: Ministrze, nie idźmy tą drogą!
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Transparentny jak sędzia TSUE
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: Banki mogą być spokojne
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Rzecznik nie wydaje wyroku, ale warto go słuchać
Opinie Prawne
Grzegorz Sibiga: To weto prezydenta Nawrockiego może przynieść dobry skutek
Reklama
Reklama