Tomasz Pietryga: Nie jesteśmy samotną wyspą

Administracja Bidena może być bardziej wyczulona na kwestie praworządności w Polsce. Może to wpłynąć na relacje polityczne obu krajów.

Aktualizacja: 09.11.2020 08:13 Publikacja: 08.11.2020 20:19

Tomasz Pietryga: Nie jesteśmy samotną wyspą

Foto: Adobe Stock

Relacje polsko-amerykańskie, choć mają silne polityczne i historyczne fundamenty, opierają się na pragmatyzmie. Bez względu na to, kto jest gospodarzem Białego Domu, podejście to wydaje się niezmienne. Współpraca wojskowa, dostawy broni, gazu, planowany zakup technologii jądrowej – te miliardy dolarów płynące za ocean, mocno cementują relacje.

Jest jednak też bieżąca polityka. Polsce zarzuca się łamanie praworządności, dyskryminowanie osób LGBT czy ograniczanie wolności mediów – co trafia w USA na podatny grunt. Może to mieć negatywny wpływ na bieżące relacje polityczne ze Stanami. Polska nie jest dla USA centrum świata. Obraz naszego kraju opiera się na kliszach, krótkich medialnych przekazach, bez szczegółowej analizy i niuansowania. Jeżeli Andrzej Duda w kampanii wyborczej instrumentalnie wykorzystuje sprawę LGBT, aby zdobyć poparcie – to właśnie taki przekaz trafia za ocean. I chociaż w Polsce osoby LGBT nie są wykluczone ze społeczeństwa i bite na ulicach, taki stereotyp dociera do Stanów.

Krytyczny stosunek do tej polityki wyrażali już przedstawiciele Trumpa, chociażby ustami ambasador USA w Warszawie. Za rządów Bidena te reakcje mogą być jeszcze bardziej stanowcze. Podobnie jest z wolnością mediów. Nasączone groźbami wypowiedzi niektórych polityków obozu władzy sugerują rozprawienie się z krytycznymi mediami. A to dla Amerykanów przekroczenie czerwonej linii, absolutnie nie do przyjęcia.

Dlatego też politycy prawicy tym bardziej powinni popracować nad formą przekazu i powściągnąć język, ale też mieć świadomość, że Polska nie jest samotną wyspą, ale częścią demokratycznego świata. Warto poruszać się w jego ramach, nawet gdy pojawia się pokusa zdobycia poparcia, korzystając z drogi na skróty. Bo koszt takiej krótkowzrocznej polityki w dłuższej perspektywie może być wysoki.

Czytaj też:

Relacje polsko-amerykańskie, choć mają silne polityczne i historyczne fundamenty, opierają się na pragmatyzmie. Bez względu na to, kto jest gospodarzem Białego Domu, podejście to wydaje się niezmienne. Współpraca wojskowa, dostawy broni, gazu, planowany zakup technologii jądrowej – te miliardy dolarów płynące za ocean, mocno cementują relacje.

Jest jednak też bieżąca polityka. Polsce zarzuca się łamanie praworządności, dyskryminowanie osób LGBT czy ograniczanie wolności mediów – co trafia w USA na podatny grunt. Może to mieć negatywny wpływ na bieżące relacje polityczne ze Stanami. Polska nie jest dla USA centrum świata. Obraz naszego kraju opiera się na kliszach, krótkich medialnych przekazach, bez szczegółowej analizy i niuansowania. Jeżeli Andrzej Duda w kampanii wyborczej instrumentalnie wykorzystuje sprawę LGBT, aby zdobyć poparcie – to właśnie taki przekaz trafia za ocean. I chociaż w Polsce osoby LGBT nie są wykluczone ze społeczeństwa i bite na ulicach, taki stereotyp dociera do Stanów.

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rząd Tuska zabiera się za zaczernianie białych plam
Opinie Prawne
Piotr Bogdanowicz: Nie wszystko złoto, co się świeci
Opinie Prawne
Jan Bazyli Klakla: Czy obywatelstwo to nagroda?
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: WIBOR? Polskie sądy nie czekają na Trybunał
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Zespół Brzoski pokazuje, jak to się robi