Głównym wątkiem tej części wystąpienia był wyjątkowo niski poziom zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości. To stała bolączka zarówno sądownictwa, jak i prokuratury. Pytanie jednak, co jest przyczyną, i jak zmienić ten stan rzeczy.
Premier zwróciła też uwagę na ograniczony dostęp najuboższych Polaków do wymiaru sprawiedliwości i pomocy prawnej. Zabrakło jednak deklaracji, jak rozwiązać ten problem. Czy PiS będzie rozwijał system pomocy prawnej dla ubogich, który już został uchwalony w końcówce poprzedniej kadencji Sejm i zacznie obowiązywać od nowego roku, czy ma inny pomysł na ten niewątpliwie poważny problem społeczny?
Beata Szydło zwracała też uwagę na niską efektywność sądów w sprawach cywilno-gospodarczych oraz karnych. Planu naprawy również zabrakło.
Dobrze, że premier zwróciła uwagę na wadliwość polskiego systemu legislacyjnego i konieczność zabezpieczenia go przed lobbingiem.
Problem, jak pokazują choćby ostatnie miesiące działania starego Sejmu, jest bardzo poważny, bo chodzi o zaufanie do państwa i prawa. System legislacyjny zbyt łatwo dopuszcza do procedowania projekty ustaw i zmian bez ich wszechstronnej analizy i uzasadnienia, jest dziurawy, bo dopuszcza pod głosowanie różne niesygnalizowane legislacyjne „wrzutki” nieokreślonego pochodzenia, co może wskazywać na zakulisowe działanie lobbystów.
W końcówce kadencji mieliśmy prawdziwy festiwal takich „wrzutek”, które wychodziły na jaw już po uchwaleniu ustawy. Ot, choćby zmiana dająca możliwość budowania supermarketów w centrach miast czy probankowe zmiany w opłacie sądowej przy okazji likwidacji bankowego tytułu egzekucyjnego.