Zgodnie z informacją z dnia 15 grudnia 2023 r. Minister Sprawiedliwości przesłał do konsultacji projekt zmiany rozporządzenia – Regulamin urzędowania sądów powszechnych. Oficjalny komunikat Ministerstwa nie oddaje w pełni istoty rozporządzenia zmieniającego.To bowiem składa się z dwóch, zasadniczych zmian.
Czytaj więcej
Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar szybko przystąpił do pracy nad powierzonym sobie wymiarem sprawiedliwości - do uzgodnień międzyresortowych trafił projekt rozporządzenia Ministra, który dotyczy zmian w regulaminie urzędowania sędziów.
Prymat prawa nad polityką
Pierwsza polega na wyłączeniu sędziów, którzy objęli stanowisko w wyniku wniosku o powołanie sędziego, przedstawionego Prezydentowi RP przez „nową” KRS (ukształtowaną na podstawie ustawy z dnia 8 grudnia 2017r.) od rozpoznawania spraw o wyłączenie sędziego w sytuacji, gdy wśród podstaw tego wniosku znajduje się okoliczność dotycząca jego powołania. Kilka uwag wypada poczynić względem komunikatu Ministerstwa, który jest bardziej „medialny” niż merytoryczny. Zawiera bowiem sformułowania stygmatyzujące zarówno organ państwowy jakim jest KRS, jak i sędziów powołanych z jego udziałem, w tym także tych młodych, których awans zawodowy nie byłby w ogóle możliwy bez udziału KRS (chodzi przede wszystkim o absolwentów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury). Argumentacja o niezgodności orzeczeniach ETPCz (ale także TSUE) kwestionujących rozwiązania krajowe co do powoływania sędziów sprowadza się do przyjęcia milczącej przesłanki o sprzeczności przyjętego trybu wyboru sędziowskiego składu KRS z art. 187 ust. 3 Konstytucji RP. Tymczasem sprawa ta jest co najmniej dyskusyjna i leży w domenie sporu interpretacyjnego o ten fragment normy określającej skład KRS. Inna sprawa, że w tej sprawie orzeczenia wydawał TK a wszelkie wypowiedzi o „zdelegitymizowaniu” się TK są również – delikatnie rzecz ujmując – prawniczą dezynwolutrą. Prymat prawa nad polityką sprowadza się bowiem do tego, że organy lub osoby pełniące w nich określone funkcje usuwa się, odwołuje itp. w określonym trybie, na podstawie przyznanej przez prawo kompetencji (która zarazem nie może być domniemana). W polskim systemie prawa nie ma normy, która umożliwiłaby takie działania zwykłej większości parlamentarnej względem TK.
Druga propozycja zmiany jest jednak poważniejsza i po wnikliwej analizie stanowi bardzo niebezpieczny precedens, którego – być może – rządzący nie dostrzegają. W rozporządzeniu proponuje się bowiem dodanie § 118a w brzmieniu: „Przy sporządzeniu orzeczeń i uzasadnień uwzględnia się prawo Unii Europejskiej, w szczególności art. 19 Traktatu o UE […], kierując się zasadami pierwszeństwa, bezpośredniego stosowania oraz lojalnej współpracy, a także wiążące RP prawo międzynarodowej, w szczególności art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności […], uwzględniając przy ich wykładni orzecznictwo TSUE oraz ETPCz”.
Dla jednych takie brzmienie wspomnianej regulacji będzie oczywiste i niekontrowersyjne. Ma bowiem wynikać z potwierdzenia istniejącej praktyki orzeczniczej i w pewnym sensie opisywać systemowy kontekst pierwszeństwa prawa międzynarodowego (zatem i „unijnego”) stosownie do art. 91 ust. 3 Konstytucji RP. Wypada jednak przypomnieć, że pierwszeństwo to przypada prawu międzynarodowemu w przypadku kolizji z ustawami (art. 91 ust. 3 in fine Konstytucji RP). Natomiast najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej jest Konstytucja (art. 8 ust. 1 Konstytucji RP). Trudno jest założyć aprioryczne, że każdy akt normatywny prawa Unii lub inny akt prawa międzynarodowego będzie zgodny z Konstytucją RP. Dlatego też właściwe organy (przede wszystkim Trybunał Konstytucyjny) musi dysponować kompetencją do weryfikacji tej zgodności, co też wielokrotnie miało miejsce i czego nikt do tej pory nie kwestionował.