Każdy wytwór AI może potencjalnie naruszać prawa autorskie

Oprogramowanie bez programisty? Czemu nie. Sztuczna inteligencja pomaga w tworzeniu nawet bardzo zaawansowanych aplikacji, a wszystko to niskim kosztem i niewielkim zaangażowaniem czasowym. W konsekwencji wzrost dostępnej na rynku liczby usług z zakresu sztucznej inteligencji skłania do wykorzystania nowinek technicznych w celu optymalizacji kosztów biznesu, ale ta rewolucyjna technologia niesie za sobą również ryzyko… i pytania, wiele pytań.

Publikacja: 04.12.2023 14:07

Każdy wytwór AI może potencjalnie naruszać prawa autorskie

Foto: Adobe Stock

Sztuczna inteligencja znajduje szerokie zastosowanie w tworzeniu programów komputerowych. Dzięki zaawansowanym modelom uczenia maszynowego, możliwe jest analizowanie znaczących ilości danych, wzorców i problemów. Wiele z tych modeli bazuje zarówno na najlepszych praktykach programistycznych, jak i powszechnie dostępnych źródłach, jak GitHub. To umożliwia generowanie efektywnego oraz zoptymalizowanego kodu źródłowego, testowanie i usuwanie błędów oprogramowania, tworzenie interfejsów użytkownika, a także inteligentne zarządzanie bazami danych. Od wielu lat rynek usług informatycznych cierpi na niedobór doświadczonych pracowników, dlatego produkcja aplikacji jest droga i czasochłonna. Wprowadzanie rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję sprawia, że proces programowania staje się bardziej efektywny. Popularyzacja modeli generatywnych najpewniej zmniejszy zapotrzebowanie na usługi mniej doświadczonego personelu, nie tylko w obszarze oprogramowania, ale i w innych branżach podatnych na automatyzację. Przyspieszy to znacząco rozwój nowych narzędzi informatycznych i obniży koszty realizacji projektów, czasem - niestety - kosztem człowieka. Ot, znak naszych - cyfrowych - czasów. Naszą rolą powinno być jednak rozsądne, sprawiedliwe i uczciwe korzystanie z możliwości jakie daje sztuczna inteligencja.

Wytwór AI potencjalnie może naruszać prawa autorskie twórców

Optymalizacja kosztów produkcji oprogramowania w oparciu o zastosowanie w przedsiębiorstwie sztucznej inteligencji jest bardzo kusząca, jednak trzeba mieć świadomość ryzyk prawnych, wynikających z wykorzystania tej wymykającej się ze znanych nam ram prawnych technologii. Jak dotąd uwaga wielu ekspertów skupia się na zjawisku „karmienia” baz służących do trenowania algorytmów różnego rodzaju danymi wrażliwymi lub na kwestiach etycznych, jednak równie istotne problemy pojawiają się w kontekście własności intelektualnej. Te zagadnienia nie tylko nie są ignorowane przez znaczących dostawców technologii, ale wręcz aktywnie „rozstrzygane”, np. poprzez tworzenie programów wsparcia dla użytkowników rozwiązań opartych o generatywną sztuczną inteligencję w przypadku sporu z zakresu praw własności intelektualnej.

Zgodnie z prawem autorskim, programy komputerowe na ogół podlegają takiej samej ochronie jak inne utwory. Modele generatywne, by uczyć się i rozwijać, faszerowane są niezliczonymi ilościami utworów - najczęściej wciąż chronionych, a więc każdy wytwór AI potencjalnie może (choć to otwarta kwestia) naruszać prawa autorskie twórców dzieł, które stanowiły materiał treningowy dla algorytmu - prawnicy nie są na razie w tej kwestii zgodni. W przypadku wygenerowania nowej treści powstaje ryzyko, że właściciel praw autorskich, dowiedziawszy się o wykorzystaniu części należącego do niego oprogramowania, zwróci się przeciwko naruszającemu z roszczeniem. Co prawda niektórzy dostawcy rozwiązań z zakresu AI niedawno wprowadzili do swoich regulaminów świadczenia usług postanowienia o przejęciu odpowiedzialności za potencjalne naruszenia praw stron trzecich, jednak dokumenty te przewidują liczne wyłączenia.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja a prawo autorskie

Wady prawne mogą pozostać niewykryte przez lata

W obrocie powszechnie występują licencje otwarte („open source”). Na ich podstawie wolno bezpłatnie wykorzystywać software do dowolnych celów, choć często z zastrzeżeniem pewnych warunków wskazanych w umowie. Jednym ze szczególnych typów takich licencji są tzw. licencje wirusowe, inaczej zwane „copyleft”, takie jak GNU GPL. Jeżeli jakieś rozwiązanie choć w części oparte jest o oprogramowanie udostępnione na podstawie licencji wirusowej, to wykorzystujący to oprogramowanie na mocy tejże licencji zobowiązuje się do licencjonowania innym nowopowstałego programu na tych samych warunkach, pomimo tego, że „copyleft” może stanowić zaledwie promil całości kodu. W realiach biznesowych kod źródłowy przeważnie jest pieczołowicie strzeżoną tajemnicą i know-how przedsiębiorstwa, dlatego jego upublicznienie to niejednokrotnie katastrofa, mogąca mieć skutki zarówno w sferze finansowej, jak i bezpieczeństwa, jeżeli kod trafi w niepowołane ręce. W niektórych przypadkach, np. w regulowanym sektorze instytucji finansowych, wykorzystanie oprogramowania „copyleft” jest szczególnie problematyczne. Użycie modeli generatywnych, które były trenowane m.in. na oprogramowaniu dostępnym na podstawie licencji wirusowej, niesie ryzyko „zarażenia” całego produktu końcowego.

Wreszcie, wytwory sztucznej inteligencji, chociażby dlatego że nie są dziełem człowieka, nie są zasadniczo objęte ochroną prawnoautorską, choć wiele w tym zakresie wątpliwości. Nie ma też realnych perspektyw na to, by coś w tym aspekcie miało się na razie zmienić. Wygenerowane przez AI rezultaty, jeżeli tylko nie są obciążone cudzymi prawami, wprost trafiają do domeny publicznej. Dzieje się tak nawet jeżeli producent modelu w regulaminie wskazał, że prawa autorskie należą do niego lub usługobiorcy – papier przyjmie wszystko, ale z bezwzględnie obowiązującymi przepisami trudno dyskutować, zwłaszcza przed sądem, a w świetle prawa z tego co znajduje się w domenie publicznej każdy może dowolnie korzystać. Nieważne, czy jest to kod aplikacji czy grafika jej interfejsu.

Oczywiście wymienione wady prawne mogą pozostać niewykryte przez lata, ale podczas standardowej procedury badania dokumentów zostaną zauważone i będą miały wpływ na wycenę oraz decyzje potencjalnych inwestorów lub nabywców przedsiębiorstwa, szczególnie jeżeli transfer własności intelektualnej jest najważniejszym celem transakcji. Zawsze istnieje też ryzyko wdania się w spór przed sądem, czego przykrą konsekwencją będzie zapewne konieczność poniesienia kosztów procesu, zapłaty odszkodowania i być może także obowiązek udostępnienia oprogramowania na otwartej licencji. Decydując się na skorzystanie z generatywnych modeli sztucznej inteligencji warto uważnie przeanalizować ryzyka.

dr Michał Nowakowski, counsel i Aleksander Grudniewski, associate – autorzy są prawnikami w kancelarii Rymarz Zdort Maruta

Sztuczna inteligencja znajduje szerokie zastosowanie w tworzeniu programów komputerowych. Dzięki zaawansowanym modelom uczenia maszynowego, możliwe jest analizowanie znaczących ilości danych, wzorców i problemów. Wiele z tych modeli bazuje zarówno na najlepszych praktykach programistycznych, jak i powszechnie dostępnych źródłach, jak GitHub. To umożliwia generowanie efektywnego oraz zoptymalizowanego kodu źródłowego, testowanie i usuwanie błędów oprogramowania, tworzenie interfejsów użytkownika, a także inteligentne zarządzanie bazami danych. Od wielu lat rynek usług informatycznych cierpi na niedobór doświadczonych pracowników, dlatego produkcja aplikacji jest droga i czasochłonna. Wprowadzanie rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję sprawia, że proces programowania staje się bardziej efektywny. Popularyzacja modeli generatywnych najpewniej zmniejszy zapotrzebowanie na usługi mniej doświadczonego personelu, nie tylko w obszarze oprogramowania, ale i w innych branżach podatnych na automatyzację. Przyspieszy to znacząco rozwój nowych narzędzi informatycznych i obniży koszty realizacji projektów, czasem - niestety - kosztem człowieka. Ot, znak naszych - cyfrowych - czasów. Naszą rolą powinno być jednak rozsądne, sprawiedliwe i uczciwe korzystanie z możliwości jakie daje sztuczna inteligencja.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Michał Zacharski: Areszt w państwie prawa. Chodzi nie tylko o immunitet
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Roman Giertych bierze się za „Kastę” i stawia sędziom najcięższe zarzuty
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar zrobi z Marcina Romanowskiego męczennika?
Opinie Prawne
Dariusz Lasocki: PKW odbierze PiS dotację? Komisja pod politycznym pręgierzem
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy renta wdowia jest sprawiedliwa? System emerytalny jest nie do utrzymania