Jan Furtas: Czy rejestracja oznacza akcyzę?

TSUE nie rozstrzygnął wszystkich problemów związanych ze zwrotem akcyzy od aut sprzedawanych za granicę.

Publikacja: 24.05.2023 11:06

Jan Furtas: Czy rejestracja oznacza akcyzę?

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z 17 maja 2023 r. (sygn. C-105/22) uznał, że polskie przepisy regulujące zwrot akcyzy od aut sprzedanych za granicę – uzależniające zwrot m.in. od braku rejestracji – są zgodne z prawem UE.

Przy ocenie wyroku TSUE kluczowy jest stan faktyczny rozstrzyganej sprawy – zagadnienie dotyczyło bowiem możliwości zwrotu części akcyzy od samochodu, który był użytkowany w Polsce (ostatecznie po siedmiu miesiącach od rejestracji wyjechano nim do Norwegii). Jasno na to zwrócił uwagę NSA, pytając TSUE o zgodność polskich regulacji w zakresie, jakim uniemożliwiają one zwrot akcyzy proporcjonalnie wyliczonej do okresu użytkowania samochodu na terytorium kraju. TSUE uznał zaś, że w takiej sytuacji polskie przepisy są zgodne z prawem UE – nawet jeżeli powodują „niedogodności”, gdy następnie ten sam samochód będzie podlegał podobnym podatkom w innych krajach. Innymi słowy, jeśli doszło do konsumpcji – to nawet gdyby była ona „krótkotrwała”, t zwrot akcyzy się nie należy.

Przeciwny wyrok otworzyłby puszkę Pandory dla organów podatkowych, które musiałyby się mierzyć z liczeniem proporcjonalnego zwrotu akcyzy od samochodu, który np. użytkowany był w Polsce 3,5 roku i następnie został sprzedany za granicę.

Wątpliwości zostały

Nie można się jednak zgodzić z tezą, jakoby zostały rozwiane wszelkie wątpliwości związane z treścią spornego przepisu, uzależniającego zwrot akcyzy od jakiejkolwiek rejestracji samochodu lub jej braku. Zakreślenie przez NSA w takim stanie faktycznym pytania odnoszącego się „okresu użytkowania” – dało taki, a nie inny, efekt w postaci wyroku TSUE.

Co jednak w sytuacji, w której nie dochodzi do rozpoczęcia użytkowania samochodów? Tego problemu nie rozstrzyga wyrok TSUE. Wydaje się, że skoro akcyza jest podatkiem pośrednim, obciążającym konsumpcję danego wyrobu, a do takiej konsumpcji w ogóle nie doszło (nawet jej nie rozpoczęto) – to nie powinna być należna. I na tę zależność zasadnie zwracał uwagę NSA, kierując pytanie do TSUE. Nie mamy w Polsce do czynienia z „podatkiem od rejestracji” – dlatego też sam fakt jej dokonania powinien być zderzany ze stanem faktycznym, a przepisy rozumiane również systemowo i celowościowo.

Czytaj więcej

Samochodowa akcyza nie do odzyskania

Konsumpcja i rejestracja

TSUE w wyroku, rozstrzygając sprawę użytkowanego auta, stwierdził, że w tym przypadku „konsumpcja materializuje się poprzez rejestrację” – przy czym zastrzegł, że należy dokonywać weryfikacji i rozróżniać np. rejestrację czasową z urzędu od rejestracji czasowej w celu wywozu. Innymi słowy – kluczowe są fakty i to, co się stało z samochodem. Jeśli importer rozpocznie użytkowanie auta, nawet jeśli jego intencją później byłoby jego sprzedanie za granicę, nie ma to znaczenia dla oceny faktu, że doszło do konsumpcji. Odwrotna sytuacja (brak jakiegokolwiek użytkowania) powinna więc uprawniać do zwrotu akcyzy.

Wyżej wymieniony problem dotyka przede wszystkim branż tzw. reeksportu nowych samochodów – gdzie właśnie nowe i nieużytkowane samochody są kupowane w Polsce i sprzedawane za granicę. Upraszczając – w Polsce wiele nowych samochodów jest tańszych od takich samych sprzedawanych w Europie Zachodniej. Naturalne jest więc, że istnieją przedsiębiorcy wykorzystujący podstawowe mechanizmy rynkowe i sprzedający kupione w Polsce nowe samochody za granicę. Ponoszą oni przy tym koszt akcyzy (w cenie nabycia), przez co są mniej konkurencyjni w porównaniu z podmiotami np. z Czech, Słowacji czy Rumunii. Z uwagi na ustalenia biznesowe i systemy raportowania sprzedaży – samochody są zazwyczaj rejestrowane, następnie sprzedawane i wywożone zbiorczo na lawetach do kraju nabywcy.

Należałoby więc liczyć, że w toczących się sporach organy nie będą bezrefleksyjnie przekładać niektórych tez z wyroku na takie przypadki, faktycznie zaś przenalizują każdy stan faktyczny i odniosą go do charakteru podatku. Sam TSUE w wyroku podkreślił, że polski podatek ma charakter konsumpcyjny i przy tym nie może mieć charakteru dyskryminacyjnego lub stanowić ograniczenia swobód przepływu. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasowe negatywne dla przedsiębiorców podejście organów, zapewne lepiej by było, gdyby do powyższego rozróżnienia odniósł się również NSA, do którego trafi z powrotem sprawa od TSUE. Respektując treść wyroku TSUE, odpowiedzieć sobie należy na pytanie, jak rozumieć sporny przepis w pozostałych sytuacjach, gdzie okres konsumpcji nie tyle co „był znikomy” (jak wskazywała historycznie strona tego sporu), ale po prostu go nie było.

W przeciwnym razie firmy nadal będą czekać lata niepewności – aby tym razem tego rodzaju sprawy trafiły na wokandę. Chyba że NSA jednak uzna, że sam fakt rejestracji niezależnie od konsumpcji uzasadnia nałożenie akcyzy. Ale wtedy to po co w ogóle było zadawanie pytania do TSUE?

Autor jest partnerem w CRIDO

ZUS
Rząd podwyższa składki ZUS dla mikroprzedsiębiorców w 2022 r.
Materiał Promocyjny
Gdy zapadną egipskie ciemności
Prawo w Firmie
Nowy projekt rządu: pracownik bez szczepienia nie dostanie pensji
Prawo dla Ciebie
Wszystko o nowym roku szkolnym 2021/22: egzaminy, szczepienia i 300+
Prawo w Firmie
Jak rozliczyć subwencję z Polskiego Funduszu Rozwoju
Nauczyciele
Reforma edukacji ministra Czarnka - kurator oceni jakość pracy szkoły
Prawo dla Ciebie
Trybunał znowu odroczył rozprawę ws. prymatu konstytucji