Tomasz Pietryga: Drogowy krok w stronę modelu chińskiego?

Kierowcy firm, które często łamią przepisy dotyczące czasu pracy za kółkiem, będą kontrolowani w pierwszej kolejności. Tak zakładają nowe przepisy opracowane przez resort infrastruktury.

Publikacja: 19.01.2023 10:03

Tomasz Pietryga: Drogowy krok w stronę modelu chińskiego?

Foto: Adobe Stock

W praktyce oznacza to, że przewoźnik, który w ostatnich dwóch latach był często karany mandatem lub orzeczeniem karnym, będzie kontrolowany przez inspekcje częściej niż ten, który nie łamie zasad albo nie został na tym przyłapany. Na podstawie m.in. jego występków zostanie obliczony współczynnik ryzyka jego zachowań, a przyznane w ten sposób punkty pozwolą go zakwalifikować do jednego z czterech przedziałów (szarego, zielonego, pomarańczowego i czerwonego).

Informacje te otrzymają inspektorzy transportu drogowego, policja, Straż Graniczna, Krajowa Administracja Skarbowa i inspektorzy pracy. Ten, kto trafi do grupy czerwonej, ma być typowany do kontroli w pierwszej kolejności. Eksperci przekonują, że przedsiębiorcy, którzy nie łamią zasad, nie mają się czego bać, wręcz przeciwnie. Szarzy i zieloni będą w mniejszym stopniu narażeni na prewencyjne kontrole. Muszą jednak uważać, bo zbaczając z tej drogi, łatwo mogą trafić do bardziej podejrzanych grup i wtedy…

Pomysł w zasadzie dobry, twórczo rozwija zasady szacowania ryzyka i klasyfikacji, które już w Polsce obowiązują. I można mu przyklasnąć, bo bezpieczeństwo nas wszystkich tylko wzrośnie. Przewoźnicy będą mieli jeszcze większą motywację, aby przestrzegać czasu pracy, przerw na odpoczynek czy dbać o sprawne tachografy. A ci, którzy tego nie robią, sami będą sobie winni.

Czytaj więcej

Przewoźnicy muszą uważać - więcej naruszeń, to więcej kontroli

Jednak coś w tym rozwiązaniu zgrzyta. Bo co z domniemaniem niewinności, równością wobec prawa, bo przecież liczba mandatów czy kar wcale nie musi odzwierciedlać tego, na ile przewoźnik przestrzega zasad, bo jego przewiny mogły po prostu nie zostać wykryte. Czuć tu zimny powiew chińskiego wiatru. Bo jeżeli udoskonalimy system kontroli przewoźników, to dlaczego by potem tych zasad nie rozciągnąć szerzej, np. na wszystkich kierowców w ruchu osobowym. Też mogliby być zakwalifikowani według kolorów i specjalnej punktacji. A potem piratów drogowych zaczną kontrolować też inne służby. W myśl zasady, że skoro ktoś łamie prawo drogowe, może mieć też skłonność do łamania np. przepisów podatkowych.

Jeżeli system by się sprawdził, można byłoby go przerzucić również na rowerzystów i pieszych – np. przechodzących na czerwonym świetle. Wystarczy więcej kamer i specjalna aplikacja w telefonach, a te mamy wszyscy. Można pójść jeszcze dalej, oceniając zachowania obywateli np. podczas protestów i demonstracji ulicznych. Tym, którzy łamią zasady zgromadzeń, byłyby przyznawane punkty i kolory, a na końcu czekałaby na nich sankcja, np. zawieszenie prawa do ulgi podatkowej, dodatku na węgiel czy 500+. W ten sposób premiowane byłyby tylko właściwe postawy społeczne.

Czy zasady wobec przewoźników są krokiem w kierunku modelu chińskiego? Chciałbym wierzyć, że nie. Warto jednak, zamiast popadać w entuzjazm, zastanowić się, czy świadomie bądź nie pod bezdyskusyjnym uzasadnieniem zwiększenia bezpieczeństwa nas wszystkich nie zmierzamy w tamtą stronę, slalomem omijając prawa i wolności obywatelskie.

W praktyce oznacza to, że przewoźnik, który w ostatnich dwóch latach był często karany mandatem lub orzeczeniem karnym, będzie kontrolowany przez inspekcje częściej niż ten, który nie łamie zasad albo nie został na tym przyłapany. Na podstawie m.in. jego występków zostanie obliczony współczynnik ryzyka jego zachowań, a przyznane w ten sposób punkty pozwolą go zakwalifikować do jednego z czterech przedziałów (szarego, zielonego, pomarańczowego i czerwonego).

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Powódź wzmocni zjawisko patroli obywatelskich? Budzą się demony
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Może prezydentowi ręka zadrży
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Nastolatek nie kupi papierosów, ale będzie decydował o losach kraju?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Donald Tusk wprowadza demokrację walczącą. Do zobaczenia na spacerniaku
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Nowa formuła Radbrucha nie przejdzie. Lepiej się trzymać twardego legalizmu